Quantcast
Channel: Niepoprawni.pl
Viewing all 32856 articles
Browse latest View live

Kaczyńscy współtwórcy Judeopoloni

$
0
0
Ilustracja: 
Na wstępie trzeba powiedzieć, że Kaczyńscy nie są żadnymi filosemitami, nie są oni też zwykłymi Żydami. To czystej wody i największej próby nacjonaliści żydowscy, próbujący w sposób wyjątkowy budować na gruzach RP... Judeopolonię. http://www.eioba.pl/a/47ob/judeopolonia-paradissus-judeaorum Co wiemy o Kaczyńskich? Rajmund Kaczyński, urodzony w Grajewie z matki Franciszki ze Świątkowskich, zrodzonej w Grenowce koło Odessy, z rodziny do Naczelnego Prezesa Sadu Wojskowego z okresu stalinizmu, pułkownika armii czerwonej Wilhelma Świątkowskiego – tez urodzonego w tej samej Gronowce. Sami bracia Kaczyńscy podają, że przodkowie Rajmunda Kaczyńskiego po mieczu byli wysokimi oficerami arami carskiej. Co to oznacza? Jedno! Nie mógł on być Polakiem, bo ci byli na ogół albo prawie zawsze – wyznania katolickiego. W imperium Rosyjskim obowiązywał od polowy XIX wieku carski ukaz, który zakazywał piastowania wysokich urzędów przez Polaków wyznania rzymsko- katolickiego oraz Żydów mojżeszowego wyznania. Identyczna sytuacja dotyczyła innych wysokich posad, np. dyrektora stacji kolejowej. Zatem funkcja oraz imiona zarówno Rajmund jak i Wilchelm wskazują na to, że mogli to być Żydzi wyznania ewangelickiego. Nic dziwnego. Zarówno w Polsce zaborowej jak na wschodzie Europy było całe mnóstwo takich haskalizowanych (Haskala) Żydów. Do Rosji przenosili się w ramach kolonizowania południowych rubieży cesarstwa rosyjskiego tj. tworzenia tzw. „Nowej Rosji”. Pierwotnie Nazwisko Świątkowski, brzmiało Sviatkowski, co można potwierdzić w bazie genealogicznej jewishgen.org. Interesującym źródłem informacji o żydowskich i ewangelickich osadach i ich składzie są żydowskie strony www, pokazujące osadnictwo, budowanych na zasobach archiwów rosyjskich państwowych. Na wschód Europy szli polscy i pruscy (menonici) Żydzi. Przodkowie po stronie ojca, np. matka ojca Rajmunda, Aleksandra Kaczyńskiego, Zofia z domu GUTOWSKA, tez wykazują żydowskie korzenie. Zaskakujące jest też to, ze ojciec Rajmunda Kaczyńskiego ożenił się z Żydówka z Odessy, co miało miejsce około 1922 roku, będąc kolejarzem w okolicach Grajewa, granicznej stacji kolejowej. W tym czasie przez ta cześć granicy przybywało z rejonów Odessy mnóstwo żydów uciekających z Rosji wskutek prześladowań przez bolszewików lub rożnych innych pogromów. Na stronach żydowskich poświęconych koloniom żydowskim na południowej Ukrainie, są umieszczone dokumenty, np. wizy ze zdjęciami mówiące o tym ze uzyskiwano je w drodze przestępstw miedzy innymi w konsulatach polskich w krajach bałtyckich. Aby dostać się z rejonu Rygi czy Tallinna w kierunku na Warszawie niestety trzeba było przejechać jedyna linia kolejowa tj. przez Grajewo. Czy tam właśnie ojciec Rajmunda Kaczyńskiego wyszukał sobie przyszłą żonę? Przemyt Żydów z Rosji organizowały organizacje żydowskie z Wielkiej Brytanii oraz USA. Centralą tej przestępczej działalności była Łódź, a miejscami gdzie przechowywano na początku przemyconych żydów był szkoły religijne. Dalsza poszlaka żydowskiego pochodzenia jest fakt, potwierdzany przez samych Kaczyńskich, mówiący o tym, ze po przeniesieniu się do Baranowicz na Polesiu, Franciszka Kaczyńska zajmowała się prowadzeniem agencji nieruchomości. Ze stron internetowych związanych z tym miastem i rożnych innych dowodów, np: ksiąski telefonicznej, wynika, ze w 100 % pośrednictwa nieruchomościami było zdominowane przez Żydów. Jeden wpis dotyczy Kaczyńskiej - jest w nim przypis – interes żydowski. Jeszcze większe zdziwienie budzi to, że kiedy Żydzi polscy uciekali na wschod Europy, rodzina ojca Kaczyńskich, a konkretnie – jak podają sami Kaczyńscy sam Rajmund, przeprowadził się do Warszawy - czyli pod okupacje niemiecka. W jednej z publikacji książkowych (Zdrajcy narodu?) dotyczących Volksdeutschy jest mowa o tym, ze na Zachód jechali żydzi. Na peronach kolejowych, podczas postojów pociągów Żydzi z Zachodu dziwili się Żydom ze Wschodu, ze ci uciekają o niemieckiej strefy wpływów, tj. pod okupacje niemiecka. Wtedy nie mógł oni wiedzieć, o jakach Żydów chodzi. Wyjątkowo dziwnym jest to, ze prócz szczątkowych informacji dotyczących Rajmunda nie do odszukania w publikacjach podawanych przez samych Kaczyńskich są informacje dotyczące dziadka i babki. Co się z nimi stało? Póki co nie wiadomo. W przypadku Rajmunda Kaczyńskiego i jego ojca oficera arami carskiej jest znamiennym to, ze do czasu wejścia w życie Traktatu Ryskiego musiał on mieć rosyjska przynależność państwowa i być obywatele imperium rosyjskiego. Gdyby było inaczej, to nie byłby tak wysoko postawionym oficerem. Kaczyńscy twierdza, ze wśród ich przodków był nawet generał carski. Co to oznaczało dla niego w późniejszym okresie? Otóż, a aby otrzymać stwierdzenie lub uznanie obywatelstwa polskiego w ramach Traktatu Ryskiego, nie można było być wysokim oficerem armii carskiej lub piastować inne wysokie funkcje państwowe. Z tajnych dokumentów, różnych rozporządzeń i ogólników z lat 30 wynika, ze nie można było nadać obywatelstwa takim osobom. Nadto koniecznym było dokładne badanie życiorysów takich osób, w tym przodków począwszy od 1863 roku, w szczególności zaś, czy przodkowie nie byli beneficjentami skonfiskowanych majątków. Kaczyńscy taki majątek posiadali pod Łomżą. W przypadku Rajmunda Kaczyńskiego istnieje jeszcze jedna wątpliwość. Jest nią okres zaraz po II wojnie światowej i jego rzekoma akowska działalność. Tu nie ma prawie żadnych informacji, prócz tego, ze studiował on na Politechnice Łódzkiej. Jeżeli chodzi od działalność w Powstaniu Warszawskim, to z analizy monografii oddziału AK "Baszta", nie wynika, aby taka osoba należała do tego oddziału. Dziwnym jest tez to, ze ten akowiec, już w 1945 roku w październiku, załapał się nas studia na Politechnice Łódzkiej. Inni za działalność w AK byli prześladowani, a pan Rajmund studiował zdobywają w ciągu roku z hakiem tytuł magistra. Dalsza działalność Rajmunda jest znana - beneficjent okresu stalinizmu Żoną Rajmunda była Jadwiga Kaczyńska z domu Jasiewicz, córka Aleksandra Jasiewicza oraz Stefanii Szydlowskej primo voto, Fyuth, Jadwiga, jak sama podaje, urodziła się w Starachowicach w 1926, jako córka inżyniera budującego Zakłady Starachowickie. Kiedyś Pani Jadwiga w jednym piśmie chlapnęła, że braćmi stryjecznymi byli Adam i Jerzy Szydłowski, urodzeniu w 1924 roku w Sosnowcu. Dalsza kwerenda, wykazała, ze syn jednego z braci stryjecznych, Adam Szydłowski, będący obecnie zastępca USC w Będzinie, jest przewodniczącym Zagłebianskiego Centrum Kultury Żydowskiej. Informacja ta jest dostępna na stronie www tego stowarzyszenia. Adam Szydłowski w jednej z rozmowa potwierdził, ze jego ojciec i stryj wyglądali z rysów tak, ze powinni trafić jako Żydzi z pierwszym transportem do Oświęcimia. Jak wydać bliska rodzina braci Kaczyńskich ma żydowskie pochodzenie. Sam Adam Szydłowski junior, twierdzi, ze nie wie nic o tym, jakoby był rodzina do prezydenckiej rodziny. Obydwie rodziny dziwnym zbiegiem okoliczności twierdza, ze są z Szydłowskich tego samego herbu. Jako naczelnik USC w Będzinie nigdy tez nie zajrzał do ksiąg i nie wie, w jakiej wierze zostali ochrzczeni ojciec i stryj. Jerzy Szydłowski, stryj Jadwigi Kaczyńskiej zginął w KZ Mauthausen. Za życia był dyrektorem gimnazjum im Prusa w Sosnowcu i założycielem wielu drużyn harcerskich. Zona Jerzego Szydłowskiego pochodziła z Galicji i nazywała się z domu Mokrasinska. Z tego samego rejonu pochodzą przodkowie Szydłowskich i Jasiewiczów. Taka informacja jest do odszukania w publikacjach pianych z udziałem Kaczyńskich. Z monografii szarych szeregów wydanej w Starachowicach wynika, ze skończył on UJK, przy czym z rejestru danych miasta Sosnowica, wynika, iż ukończył on chemie na Politechnice Lwowskiej. Jerzy Szydłowski przynależał do klubu BBWR Krótko jeszcze do Aleksandra Jasiewicza. Do 1939 roku mieszkał on przy Al. Jerozolimskich 87. Próba sprawdzenia książki meldunkowej nie przyniosła efektu bowiem akurat dla tego domu się nie zachowała. Obok tak, ale nie dla tego domu. Aleksander Jasiewicza miał w 1940 roku dotrzeć do Starachowic i zamieszkać wraz z rodzina na czas wojny. W czasie okupacji zamieszkiwał on wraz z rodzina w urzędniczej dzielnicy, tj Orłowie. Sama Kaczyńska twierdzi jednak w wypowiedzi dla Gazety Starachowickiej, ze na koniec wojny zamieszkiwała ona w leśniczówce przy drodze wylotowej na Wierzbicy. Co wiec się stało, ze z Orłowa Jadwiga przeprowadziła się pod miasto, do leśniczówki? http://zdekonspirowani.blogspot.com/2013/04/podwojne-alibi-komorowski-i-kaczynski.html Jest jedno pewne wytłumaczenie. Otóż, AJ był inżynierem budownictwa pracującym w zakładach Starachowickich również w czasie okupacji. Zapewne tam dorabiał! W jednej z żydowskich publikacji wydanych w Starachowicach wynika, ze 20 sierpnia 1943 roku hitlerowcy otoczyli ścisłym kordonem zakłady i zabrali około 1000 osób. Wszystkie osoby wywieziono do Bliżyna filii Majdanka i dalej do Oświęcimia. Czy był wśród nich ojciec Jadwigi? Jeżeli zatem założyć, iż AJ był wśród internowanych, to zasadnym jest próba tłumaczenia, ze leśniczówka mogła służyć jako miejsce ukrywania się matki i córek. Dziwny los AJ wydaje się tez potwierdzać fakt, ze nie pojawia się on w żadnych publikacjach powojennych dotyczących losów rodziny Jasiewiczów czy tez seniorów Kaczyńskich. Jest Jadwiga, jest Rajmund, jest Stefania Szydłowska (na zdjęciu z lat 50) ale nie widać nikogo innego. Dlaczego? Czy zginęli w ramach Holokaustu? Czy z tego powodu jest patologiczna niechęć do Niemców? Dalsza kwerenda dziejów przodków zarówno Jasiewczow jak i Szydłowskich, doprowadziła do Bukowiny i województwa Braclawskiego. Tam właśnie na stronie internetowej www.odessa3.org, lub na stronie www.jewishgen.org, można było odszukać przodków tych rodzin. Są to okolice Niemirowa koło Winnicy, Radautza w Rumunii oraz Czerniewic na granicy ukraińsko - bukowińskiej. Można była nawet odszukać informacje dot. ślubu Jas(i)ewicza z Szydłowską. Z tych samach dokumentów widać, ze protoplasta rodu Szydłowskich był Leon SZYDŁOWSKI... Taka osoba jest podawana przez samych Kaczyńskich. Rejony tez był wyjątkowo żydowskie. Z innych żydowskich stron internetowych, a mianowicie z bukowińskich ewangelików, wynika wprost, ze byli to Żydzi. Strony tych ziomkostw prowadzone na amerykańskich serwerach internetowych w sposób ewidentny pokazują, ze mamy do czynienia z jednej strony z kolonizatorami niemieckimi tamtych stron, a z drugiej ci ludzie wyraźnie potwierdzają, ze są Żydami, oraz ze im tęskno za heimatem. Co ciekawe, nikt z tych Żydów nie używa typowego dla Żydów imienia, np. Riwka, Lejser itd. Same niemeckobrzmiace. Ostatnio media niemieckie donoszą, że do RFN przybyla znaczna ilość ukraińskich Niemców wyznania mojżeszowego. jeżeli byli by to jedynie potomkowie dawnych menonitów, to dlaczego dziś deklarują sie jako wyznawczy judaizmu? Nie bez znaczenia jest tez to, ze Kaczyński podaje w dla WPROST, ze Neyli Jasiewicz, stryjenka, w okresie miedzy wojennym był lekarzem na dworze króla Rumunii. Czyż to nie potwierdza skąd byli Jasiewiczowie vel Jasiewiczowie? Inna sprawa - Kaczyński twierdzi, ze Jasiewiczowie byli dobrymi znajomymi Józefa Becka, ministra Spraw Zagranicznych. W tym miejscu trzeba zaakcentować, ze Józef Beck był Żydem rumuńskiej prowinencji (zresztą zmarł w Rumuni, rzekomo – jak podają sami Kaczyńscy- na rekach Neyli Jasiewicz) kalwińskiego wyznania. Wszystko zatem wskazuje na to, ze rodziny Szydłowskich i Jasiewiczów byli konwertowanymi luteranami pochodzącymi z Ukrainy i Bukowiny. Pewna odpowiedz dała by analiza wykazu członków zboru ewangelickiego lub ewangielicko-reformowanego z Warszawy za lata do 1939. Takie dokumenty są w całości znajdują się one w AGAD - Warszawa, jednak archiwum pokazuje spis członków filialu Paproć Duża (miejsce ślubu Piłsudskiego) ale nie chce nic pokazać tego samego z terenu Warszawy. Dlaczego? Indagowany ostatnio o potwierdzenie pochodzenia Lech Kaczyński odpisał, iż nie musi on tego podawać. Jednak w ostatnich dniach będąc na Kazimierzu w Krakowie - Lech Kaczyński przyznał wobec obecnych... ze historia narodu żydowskiego jest jego historia... Teraz pozostaje jedynie udać się do pewnych archiwów zagranicznych i zakupić metryki. Do dokładniejszego zbadania pozostaje tez inny aspekt życia Rajmunda Kaczyńskiego, a mianowicie za okres II wojny światowej. Nie da się wykluczyć ze niedługo światło dzienne ujrzą nowe okoliczności. Trzeba też zadać pytanie - w jakich okolicznościach ewakuował się on z Warszawy w Kierunku na Pruszków i Skierniewice. Z dokumentów poniemieckiego zespołu archiwalnego EinwanderungsZentrale Litzmanstadt wynika, ze w tym samym czasie i w tym samym kierunku ewakuowało się około 10 tyś. Volksdeutschy. Póki co nie da się nic wyjaśnić, AP w Warszawie odmówiła bowiem wglądu do Volkslisty, przy czym wgląd do takich dokumentów wyraziła naczelna dyrekcja w odniesieniu do łódzkiej volkslisty. Na Volksliście są jednak np Sasinowie... Prócz tego, że Kaczyńscy są Żydami ważniejszym jest zbadanie wszystkich aspektów ich zachowania tak są jak ich przodków – to wydaje się bardziej ciekawe. Kaczyńscy maja bowiem tendencji do konfabulacji jeżeli chodzi o życiorysy. Najważniejszym powodem prowadzenia tych badań jest fakt wyjątkowej przychylności władz stalinowskiej Polski do rodziny Kaczyńskich. Jeżeli ma się jednak w rodzinie takich stalinowców jak płk. Wilhelm Świątkowski, to trudno było być prześladowanym. Osobne pytanie, to kwestia ministra sprawiedliwości z lat czterdziestych, Henryka Świątkowskiego. Kaczyńscy wspominają, iz maja PPSowskie konotacje. Ten ostatni był ppsowcem. W związku z powyższym został złożony do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego wniosek o zbadanie w trybie ówcześnie obowiązujących ustaw, czy polskie obywatelstwo nie zostało wyłudzone, a przede wszystkim - w jakim trybie nadano przodkom braciom K. polskie obywatelstwo? Zbigniew NOWAK Poniżej zainteresowania badawcze jednego z najważniejszych historyków Żydowskiego Instytutu Historycznego: dr Paweł Fijałkowski  zajmuje się dziejami Żydów w dawnej Polsce (X-XVIII w.), historią polskiegoprotestantyzmu, pradziejami Mazowsza oraz obyczajowością starożytnych Greków i Rzymian.   Najważniejsze publikacje: Mennonici na Mazowszu (od połowy XVIII w. do 1945 r.), „Rocznik Mazowiecki”, t. 13, 2001, Parafia św. Mikołaja na Kamiennej Grobli w Królewcu jako centrum polskiego luteranizmu w Prusach, „Studia Historica Slavo-Germanica”, t. 22, 1997-1999, Rozwój społeczności ewangelickiej i powstanie sieci parafialnej w środkowej Polsce w II połowie XVIII i początkach XIX w., w: Przeszłość dla przyszłości. Z dziejów luteranizmu w Łodzi i regionie łódzkim, pod red. B. Milerskiego i K. Woźniaka, Łódź 1998,  
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(1 głos)
Kategoria wpisu: 

Kim były matki D.Tuska i L.Wałęsy... i nie tylko

$
0
0
Ilustracja: 
Kim były matki D.Tuska i L.Wałęsy... i nie tylko LIST OTWARTY DO NIEMIECKIEGO ŻYDA DONALDA TUSKA I AGENTA ROSJI BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO W związku z podejmowanymi przez Pana i pana rząd, oraz posłów Platformy Obywatelskiej działań na niekorzyść Rzeczpospolitej oraz jej obywateli, miedzy innymi brak udzielania przez Sejm i rząd RP zgody na ratyfikacje Traktatu Reformującego z udziałem społeczeństwa Polski wyrażonego w drodze referendum, nadto szkalowaniem Polaków (twierdzenie, jakoby ci nie wiedzieli co zawierają zapisy Traktatu.), próba zwrotu mienia lub wypłaty rekompensaty osobom, które w czasie II wojny światowej kolaborowały z okupantem hitlerowskim (zaznaczam, iż podnosi Pan, ze projektowana ustawa miała by dotyczyć wszystkie te osoby, które do 1939 roku, posiadały obywatelstwo polskie, a więc i osoby narodowości żydowskiej lub niemieckiej, które chcąc uniknąć odpowiedzialności za zbrodnie hitlerowskie porzuciły na terenie RP swoją własność i nigdy do 1972 roku nie podnosiły w tym zakresie roszczeń), następnie uchwalonej w jeden dzień w oczywistej sprzeczności z Konstytucja RP, w sposób wyczerpujący znamiona niedopełnienia przy stanowieniu prawa obowiązków służbowych, ustawy Karta Polaka, co po zestawieniu wszystkich tych argumentów wskazuje na wyczerpanie znamion czynu zabronionego – zbrodni zdrady stanu, spenalizowanej w art. 127 kodeksu karnego, przejawiającego się próbą scedowania znacznej części suwerenności RP – w sposób arbitralny, przez wąski krąg osób narodowości żydowskiej – którym pan, Donald Tusk, Bronisław Komorowski, oraz Marek Borowski, przewodzicie w sposób zorganizowany, działając wspólnie i porozumieniu z osobami z poza granic RP, na rzecz obcego, obecne projektowanego państwa – jakim miała by być zreformowana UE, zwracam się do Pana w formie listu otwartego z następującymi pytaniami: Jakiej narodowości było każde z Pana czworga dziadków? Proszę podać pochodzenie etniczne, a nie jedynie to formalne wynikające z przynależności państwowej. Z dostępnych mi dokumentów wynika, iż wszystkie te osoby były narodowości żydowskiej, w tym Anna Liebke, matka Ewy Tusk z domu Dawidowska. Jakiego wyznania były w.w osoby? Jakiego wyznania jest Pan? Tu może Pan odpowiedzieć ale nie musi, zaznaczam jednak, iż awizował się Pan w czasie ubiegania o urząd prezydenta, iż zawarł Pan ślub kościelny, nadto uważam, iż społeczeństwo RP ma prawo wiedzieć, jakiego wyznania jest premier Rzeczpospolitej. Nie jest wystarczy twierdzenie, iż jest się chrześcijaninem bowiem jak Panu wiadomo, kościół Ewangelicko- Augsburski, w szczególności ten reformowany na ziemiach polskich to skupiska konwertowanych Żydów. Vide zbiór archiwalny w WBC – Bracia Czescy Czy Pana dziadkowie, zarówno ci ze strony matki Ewy Tusk z domu Dawidowska oraz Jozefa Tuska, podpisały tzw. Volkslistę i tym przyjęły od III Rzeszy niemiecką przynależność państwową ? Jeżeli tak, to z jaka datą? Ile osób, zarówno ze strony ojca i matki korzysta dziś z prawa do obywatelstwa nadanego na mocy konstytucji RFN, która takie osoby jak Pan traktuje jako Volksdeustchy. Zaznaczam, iż to pytanie jest jedynie formalności bowiem zarówno Tuskowie jak i Dawidowscy Volkslistę przyjęli Czy ktokolwiek z w.w osób zmieniał na wniosek brzmienie nazwiska, w szczególności rodzina Dawidowskich i Lalowskich? Czy może Pan wyrazić dla ogółu społeczeństwa RP zgodę na przeglądnie w zakresie w.w prawa zasobów Bundesarchiv w Berlinie oraz WASt (Wermacht Auskunftstele)? Czy taką zgodę może Pan wyrazić w zakresie przeglądania zasób metrykalnych oraz USC, datowanych po 1908 roku? Jaki status miał w obozie koncentracyjnym Stuthoffu a następnie w Neuengame Jozef Tusk? Z jaką datą i za jakimi powodami został przeniesiony z pierwszego do drugiego obozu Pana dziadek? Czy dysponuje pan jakąkolwiek korespondencją z tych obozów potwierdzającą, iż Jozef Tusk był jednie i tylko więźniem. W jakim trybie i w jakiej dacie każde z czworga dziadków przechodziło rehabilitacje w związku z odstąpieniem od narodowości Polskiej? Czy była to rehabilitacja, powiązana z podpisaniem deklaracji wierności, bo nie wszyscy mogli być polskiej przynależności państwowej lub narodowości polskiej, czy też było to nadania obywatelstwa Polskiego w drodze ustawy? Czy szczególnie w przypadku Jozefa Tuska albo Franciszka Dawidowskiego ówczesne władze wszczynały jakakolwiek procedura karna, np. z przynależność do Wehrmachtu lub inna działalność na rzecz okupanta hitlerowskiego. Czy inne osoby z bliskiej rodziny, wujków, ciotek, podpisywały Volkslistę, zmieniały nazwiska na niemieckie? Na przykład Leon Lalowski! Takie samo pytanie dotyczy dziadków Pana małżonków. Ilu osób narodowości żydowskiej lub pochodzenia żydowskiego znajduje się w kierowanym przez Pana rządzie oraz klubie parlamentarnym ? Czy przy układaniu list wyborczych do Sejmu, Senatu, tworzeniu rządu, kierował się Pan kryterium etnicznym, to jest preferował Pan osoby pochodzenia żydowskiego, w tym w szczególności zaś tych, które mają prawo do obywatelstwa RFN lub Izraela? Takie samo pytanie dotyczy członków PO lub osób rekomendowanych do samorządu? Szczególnie rzuca się na pierwszy plan przypadek Gdańska, Warszawy, Łodzi oraz Wrocławia. Czy jest Pana znana wiedza, która mówi, ile osób z kierownictwa PO oraz innych liderów ma przodków, mających prawo do obywatelstwa RFN wynikającego z Volkslisty, lub dziadkowie albo rodzice czynnie współpracowali z okupantem hitlerowskim ? W jakim czasie zostanie wprowadzony do porządku obrad Sejmu punkt związany ze zmianą ustawy Ordynacja Wyborcza do Sejmu, a mianowicie projekt zawierający opcją zmiany ordynacji wyborczej na mieszaną, tj. wprowadzenia prawa wyboru co najmniej polowy posłów w trybie większościowym? Czy jest Pan osobiście za tym, aby osoby publiczne, szczególnie parlamentarzyści oraz członkowie rządu mieli obowiązek ujawniania swojej narodowości, wyznania, posiadanego obywatelstwa i prawa do obywatelstwa krajów trzecich, również daty uzyskania polskiej przynależności państwowej przez przodków lub nich samych ? Kim się pan bardziej czuje – Niemcem, Żydem (osobą pochodzenia żydowskiego) czy też Polakiem? Czy kiedykolwiek publicznie wypowiadał się pan w sposób noszący znamiona antypolonizmu? Syndrom Kurta Waldheima… Dziadek Tuska, dziadek Klicha, Palkot, Sikorskiego i ojciec Wałęsy. Czy naszych polityków można szantażować? Nikt nie odpowiada za przodków! Można się jednak ich wstydzić. Obawiać się jak Kurt Waldheim? Syndrom Kurta Waldheima… kim byli dziadkowie? WYKAZ KONFIDENTÓW GESTAPO W ŁÓDZI VOLKSDEUTSCHE -GDAŃSK TUSKi w Getto Łódz Gunter WALTZ, zbrodniarz hitlerowski. Jest śledztwo w sprawie Listy Dankowskiego. Dnia 12.12.2008 roku IPN wszczał śledztwo syg. S 61/06/ZK, o to, że funkcjonariusze SB, działając wbrew dyspozycjom par. 27 pkt. 3 Instrukcji o pracy opracyjnej SB resortu spraw wewnetrznych, kierowali wykonywaniem i podejmowali czynności wykonawcze, zlecone pismem Podsekretarza Stanu MSW z dnia 26.06 1989 r. Nr SVD- 001427/89, polegające na usunięciu z ewidencji operacyjnej informacji o osobach wybranych wówczas do Sejmu X kadencji i Senatu RP, zarejestrowanych jako TW i osobami nierejestrowanymi jako TW, ale z którymi utrzymywano kontakty operacyjne oraz prowadzenia poza ewidencją resortu kontaktów operacyjnych z opisanymi wyżej osobami, co stanowilo poświadczenie nieprawdy w ewidencji operacyjnej MSW co do okoliczności mających znaczenie prawne, na szkode intersu publicznego i prywatnego. W roku 1901 na wielkim wiecu Żydów poznańskich, znany działacz polityczny, Jaffe, powiedział do zebranych: „Zwracam uwagę na stanowisko, jakie my, Żydzi zajmujemy na pruskim wschodzie. Przed prawie tysiącem lat przodkowie nasi przed grozą prześladowań przywędrowali z Zachodu do Polski. Nigdy nie wyparli się sprawy niemieckiej, po niemiecku mówili, mówili niemczyzną swej francuskiej i szwabskiej ojczyzny, kiedy ojcowie niejednego, co nas odsądza od niemczyzny, głęboko jeszcze tkwili w słowiańszczyźnie. A kiedy ten tu kraj przyłączono do Prus, wtedy to ojcowie nasi przejęli na swoje barki wielką część kulturalnego dzieła. Jeżeli miasta poznańskie stały się głównie warowniami niemszczyzny, to właśnie ojcowie nasi spełnili w tym kierunku dobrą, a może najlepszą część pracy. Tysiącami polonizowali się chrześcijańscy Niemcy, lecz żaden Żyd tego nie zrobił i nie zerwał związku swego z niemiecką ideą. Nie tylko więc stoimy na naszym prawie, ale stoimy też na szmacie ziemi, którą pomogliśmy zniemczyć, a na to dziś głównie kładziemy nacisk.” Dziadek Tuska, dziadek, Litwaka-żyda Sikorskiego, żyda-Litwaka Palikota-Myszkiewicza, Nussbaum-Niesiołowskiego, ojciec Wałęsy-Leiba Kohne, ojciec żyda Tadeusza Mazowieckiego ur.w PŁocku – Bronisława Mazowieckiego - wykładowcy szkółki rabinackiej i członka KPP i matki T.Mazowieckiego żydówki – Jadwiga Szempliński . Czy naszych polityków można szantażować? Nikt nie odpowiada za przodków! Można się jednak ich wstydzić. Wstydzić o to bardzo! Palikot to wie i selektywnie wykorzystuje. Fakty, mity, wątpliwości. Czy służby specjalne państw trzecich, np. Ameryka, Niemcy, Rosja, Wielka Brytania lub Izrael wykorzystują przeciw polskim politykom poniemieckie dokumenty tzw BDC (Berlin Captured Dokuments) lub bezposrednio w zasobach CIA TUSK Dziadek Tuska nie został siłą wcielony do Wehrmachtu. Poszedł dobrowolnie bo był podobnie jak Franciszek Dawidowski, drugi dziadek byli „filcowanym Niemcami” zwykłymi folksdojczami Rdzennych Polaków, bez tzw. udziału krwi niemieckiej, nie przyjmowano na VL, co najwyżej byli kategoria – „LeistungsPole” i nie wcielano nigdy do wojska niemieckiego. Życiorysy przodków Tuska są o tyle przykre, że byli oni etnicznymi Żydami, zresztą drugi dziadek też był z narodu wybranego. Tuskowie to nie żadni Kaszubi, to ród Żydów z okolic Bełchatowa, środkowej Polski Na przełomie XIX i XX wieku w tych okolicach żyło około 1000 osób o tym nazwisku. W getto Łódź około 50 osób narodowości żydowskiej o tym nazwisku zostało zamordowanych. Dziś wg portalu moikrewni.pl nie ma ani jednej osoby w tym regionie, zaś około 700 można wyszukać na północy Polski. W archiwum IPN znajduje się wiele akt paszportowych, które wskazują, ze Tuskowie masowo wyjeżdżali z Polski na pobyt stały do Niemiec. Jechali jaki folksdojcze. To nie są zarzuty! Może VL i Wehrmacht jest żadnym zarzutem, jednak otwartą kwestią pozostaje życiorys Josefa z lat 1939- 1944. Był rzekomo więźniem obozu koncentracyjnego w Stutthofie, następnie w Neuengame pod Hamburgiem. Komendantem tych obozów był folksdojcz Max Pauly. Ktoś powie Niemiec! W Polsce żyje obecnie 46 osób o takim nazwisku Bynajmniej nie na Pomorzu. W Tarnowskich Górach! . W 1942 ten Polak został przeniesiony do Hamburga. O dziwo, w tym samym czasie został też przeniesiony do tego obozu dziadek Tuska. Jako kto? Dlaczego wypuszczono i a zarazem przyjęto do Wehrmachtu? Tu nasuwa kawał o dziadku w obozie… mój dziadek też był w obozie… ale na wieżyczce. Profesor Aleksander Lasik napisał niedawno w książce „Sztafety ochronne w systemie niemeckich obozów koncentracyjnych” że w załogach obozów służyło co najmniej 220 folksdojczy z Gdańska. Jak było z dziadkiem Tuska? Na prawdzie nie polega też twierdzenie, że dziadek z marszu zjawił się na progu domu. Albo kłamie premier, albo jego rodzina. Żeby moc przyjechać do Polski, trzeba było w takim przypadku złożyć deklaracje wierności bądź to w Konsulacie PRL lub jakieś Misji Wojskowej. Otwarta pozostaje kwestia powojennego życiorysu Tuska – dziadka. Jeżeli był w Wehrmachcie, to musiała zostać wdrożona jakaś procedura karna. Tego nie póki co nie wiemy, a Tusk – premier, z wykształcenia historyk, zamiłowany badacz historii Gdańska udaje, ze nic nie wie w tym temacie. A może mu wszystko darowano bo był Żydem. Nie można zapomnieć, iż przed sądami nie stanęło nigdy około 1800 osób z załogi obozów Stutthof i jego podobozów. Dlaczego? Byli zwykłymi Niemcami, czy tez zniemczonymi Żydami? Przeszłość Józefa przy poświeceniu mu odrobiny czasu wyjdzie jak szydło z worka. Myślę tez, ze nie premiera nie dotyczy syndrom Kurta Waldheima.. Jednak jak widzę, co jak platforma uchwaliła 9 marca br, ustawę o zwrocie obywatelstwa hitlerowcom, to nie byłby taki pewny. FRANEK DAVIDOWSKI Z jednej strony folksdojcz, z drugiej przymusowy robotnik w Gierłoży. Uległ wypadkowi, a leczony był w szpitalu Wehrmachtu, gdzie do zdrowia przywracał go głaskaniem sam Adolf Hitler. Jak mówimy o dziadku Kaczyńskim z KPP, to zapytajmy! Kiedy i w jakim trybie Matka Tuska i babcia po kądzieli otrzymali jako Niemcy w Polsce obywatelstwo! Osobna kwestia jest to, ze Steinbach twierdzi, ze wypędziliśmy z Polski Niemców. Informacje, że Davidowski był folksdojczem podała Marta Tusk w rozmowie z „Wysokimi Obcasami” w kwietniu 2008 roku. BOLEK WAŁĘSA – LEIBA KOHNE-ojciec Lecha Wałęsy link do www I w tym przypadku jest masa wątpliwości. Ważniejszych wątpliwości…i nie z kategorii ojcostwa czy kapowania do SB. Ex prezydent twierdzi na forach w necie, że ojca w czerwcu 1945 roku zabili mu Niemcy. Z rożnych dokumentów wynika, ze miał jednak zejść z ziemskiego padołu w łóżku. Umarł w wieku lat 39. Umarł czy go zabito? Prezydent na to nie chce odpowiedzieć. Ojciec Bolek urodził się w 1907 roku w miejscowości Michałkowo koło Dobrzynia nad Wisłą. Kim był etnicznie? Kim była Matka Feliksa Kamińska, i babcia po kądzieli urodzona w 1916 roku, druga żona Leopolda Kamińskiego, nieznana z pochodzenia i dokumentów – Franciszka Glonek. Nieznanego pochodzenia bo wiemy tle, ze urodziła urodziła córkę Felixe w Ludwikowie. Zapewne w tym na wschód od Płocka. Genealodzy milczą w tej sprawie i podają – brak danych. Zatem nie wiemy nic na temat przodków Wałęsy od strony babci po kądzieli. Wschodnie okolice Płocka były siedzibą zboru ewangelickiego, dużą osada zniemczonych Żydów. (Maszewo) Czym było Michałkowo na początku XX wieku wieś w której na świat przyszedł Bolek? Było osadą kolonistów niemieckich. I nie chodzi tu bynajmniej o Niemców nawiezionych przez Himmlera oraz „polaka” Bach-Żelewskiego w ramach wzmacniania niemieckości i germanizacji Polski przez Einwandererzentrale Lietzmannstadt. Zarówno Dobrzyń nad Wisła i jego okolice, podobnie jak Wyszogród były ziemią obiecaną „niemieckich kolonizatorów… również zniemczonych Żydów. Ostatnio w archiwach „odnaleziono” metry archiwaliów dotyczących ziemi lipnowsko – dobrzyńskiej, które prawdopodobnie pokażą kim byli przodkowie Wałęsy. Tych archiwaliów nie można było odszukać jeszcze dwa lata tamu. Do tego trzeba dodać, iż archiwalia dotyczące okresu międzywojnia wytworzone przez starostwa powiatowe dla tej części Kujaw prawie się nie zachowały. Służba w SS i obozach… była tego powodem? Konwersje Żydów? Są bogate obszerne zespoły prorosyjskie, ale tych polskich po 1919 brak. ZAGINEŁY!? Podobnie jest na Podlasiu! Zbór, w którym Piłsudski wziął ślub ewangelicki liczył 1500 takich Niemco-Zydów. Z lektury książki prof. Lasika wynika, że największy procent SSmanów do obozów koncentracyjny dostarczyli… kujawscy folksdojcze. Wałęsa chwali się drzewem genealogicznym po mieczu, specyfikuje przodków aż do 1800 roku, ale jakoś się nie kwapi do pokazania przodków Feliksy Kamińskiej. Ktoś jednak zrobił mu drzewko. Już jego pobieżna analiza i konfrontacja z bazą JEWISHGEN.org pokazuje, że Kamińscy po matkach byli Żydami. A kim była babcia Wałęsy… Franciszka Glonek? W okolicy Włocławka żyje obecnie ponad 100 osób z takim nazwiskiem. Z bazy moikrewni.pl widać, iż największa ilość Glonków mieszka we… Włocławku. Inne miasta to takie typowo niemieckie: Tomaszów Mazowiecki, Piotrków Trybunalski, Sosnowiec. Można kpić z określenia tych miast jako niemieckie, ale uwaga! W Piotrkowie mieszkało 2 tys VD, w polskim Sosnowcu – 7 tyś, a jeszcze więcej w Będzinie i jego okolicach, prawdziwym zagłębiu zniemczonych Żydów. Co zatem w czasie II wojny robił Bolek Wałęsa, co robiła jego rodzina, jakie było prawdziwe nazwisko Wałęsów w XIX wieku? Dlaczego go zabito? Skąd filosemityzm Wałęsy i pokłady zaufania Rady Mędrców Europejskiego Syjonu? Zaufanie Sarkozego? Są rożne domniemania. Ja ich powtarzać póki co nie będę. To trzeba materialnie sprawdzić, wykluczyć albo potwierdzić. Czy byli na tej „niemieckiej ziemi” też niemieckim kręgiem kulturowym? To z tego powodu miłość Donka, niemieckiego Żyda? Jedno jest bardzo pewne. Wszyscy przodkowie Wałęsy po matce Kamińskiej byli halahicznymi Żydami. To Stąd milczenie Wałęsy na temat matki i jej przodków. Podobnie jest zaufaniem żydowskiej części SB z Gdańska w latach 1970 i 1980. Nie można zapomnieć, iż w archiwum IPN w Gdańsku są archiwalia wskazujące na to, że Wydarzenia Gdańskie, to w zasadzie zamach stanu na rząd Gomułki, to skuteczna próba zdekapitowania „Prawicowego Odchylenia” , to w końcu odwet za próbę rozliczeń, zbrodniarzy hitlerowskich, stalinowskich i zwykłych aferzystów żydowskiego pochodzenia. Zrodniarzy nigdy nie ściganych, rozliczeń zapowiedzainych na Zjazd w listopadzie 1968 r. W tym okresie Archiwim Państwowe dla m. Warszawy zniszczyło wszystkie sygnatury dotyczące warszawskich folksdeuczy – w zespole archiwalnym Starostwo Powiatowe Warszawskie z siedzibą w Aninie (1945 -50) Kto mógł go zrobić? Jaki jest udział Wałęsy w wywołaniu tych wydarzeń? (Tym się zajmijmy!!!!!) Jak to się stało, że ten na ówczas młody czowiek znalazł sie w samym centrum gdańskich wydarzeń? Tak blisko Gierka? Proces za 1970 rok to nie wszystko! Ważne są intencj, kto i po co to wywołał? Wałęsa to nie zwykły kapuś, to pierwsza linia nacjonalistow w żydowskiej diasporze w Polsce. Wg mnie od dość dawna! PAUL SARKOZY Babcia była z domu Thomas, Toht. Była protestantką. To ewidentnie wskazuje na to, że mogła i powinna być, i raczej była ona węgierskim folksdojczem. Prawdopodobnie ona sama lub jej cała rodzina została przesiedlona do Polski w ramach jej germanizacji. Baza ODESSA3.org pokazuje, pokaźną liczbę węgierskich Niemców o tym nazwisku przerzuconych z Polski w czasie II wojny swiatowej. Zapewne z tego powodu ojciec obecnego prezydenta Francji, węgierski emigrant, nie mógł bezpośrednio – nawet jako Żyd zamieszkać zaraz po wojnie we Francji. Musiał za to wstąpić do Legii Cudzoziemskiej. Nie jest to dziwne i nie budzi wątpliwości? Żyd pozbawiony ojczyzny, tzw. DPs, nie może zostać wpuszczony do Francji?! Baza nazwisk moikrewni.pl pokazuje w Polsce: 750 nazwisk Thomas, zamieszkałych okolice Złotowa, oraz 90 osób o nazwisku Toth – zamieszkałych glównie w Świdnicy. W Polsce mieszka też 135 osób o nazwisku Nagy. Kim są te osoby. Są rodziną Sarkozych? Byli folksdojczami? Wg Steinbach wypędzeniu… a tu proszę! Tylu „Niemców”. Czy z powodu takich Niemców marzy się francuskiemu prezentowi wspólna Europa? W granicach II RP mieszkało milion Niemców. Ze spisu mozna wyczytać, ilu Żydów podawało się z Niemców Inne osoby. Centralny Rejestr Osób Poszukiwanych za zbrodnie hitlerowskie pokazuje, ze Niemcami w Bydgoszczy byli też… Sikorscy, jeden z nich był zbrodniarzem wojennym, inna baza pokazuje, że niejaki Gunter Waltz z Warszawy dostał w RFN wyrok 13 lat za zbrodnie na Podlasiu, za mordowanie Polaków, jeszcze inna wskazuje na prawie 15 tyś procesów sądowych w Warszawie prowadzonych przeciwko osobom działającym na rzecz okupanta hitlerowskiego, ostatnio na wielu poszukiwaniach odnalazła się 10 mb. decyzji o pozbawieniu obywatelstwa łodzian. Dotyczy i to jedynie dla Łodzi – Śródmieścia., VD w Łodzi byli Polańscy, Gąsiorowscy, Bartoszewscy, Bautzitp. W Warszawie na współpracę z Hitlerem poszli Bartoszewscy -rodzona siostra pseudo profesora (zwolniony przez Niemców z obozu w Oświęcimiu!) bez legalnej matury wyszła za mąż w czasie okupacji za oficera Wermachtu!!!.  
Ocena wpisu: 
Brak głosów
Kategoria wpisu: 

Godziny które wstrząsnęły moim światem - czyli bal u wampirów

$
0
0
Ilustracja: 
deska do mięsa
Pierwsza rozprawa w skierniewickim sądzie karnym to była prawdziwa masakra, kubeł zimnej wody na głowę, albo nawet zderzenie z rozpędzonym pendolino. W ciągu zaledwie kilkunastu minut sędzia Krzysztof Kotynia pozbawił mnie złudzeń, którymi się karmiłem od dziesięcioleci. Światopogląd pracowicie budowany przez całe dotychczasowe życie, z wielkim zaangażowaniem systemu szkolnictwa i TVP, nagle się posypał. Pojęcia takie jak „demokracja”, „państwo prawa”, „prawa człowieka”, „prawa obywatelskie”, „praworządność”, „sprawiedliwość”, „wolność” etc, ukazane zostały mi w zupełnie innym kontekście. Nieopatrznie pozwolono mi zajrzeć za kulisy tego teatru... Oczywiście, teoretycznie wiedziałem o tych wszystkich niuansach i kulisach, ale człowiek jest tak zbudowany, że pełne zrozumienie swojego położenie jest w stanie osiągnąć dopiero w interakcji z rzeczywistością. Dumać i gadać to sobie można do usr***j śmierci. No chyba, że wymodlimy sobie łaskę od Boga... Nic dziwnego, że nagle poczułem się jakbym wylądował na balu u wampirów. Byliście kiedykolwiek na balu u wampirów? To taka imprezka na której wszyscy mają nieskazitelne maniery, są nienagannie ubrani, wypicowani, wyperfumowani i mówią z akcentem na „ą” i „ę”. Wszyscy się znają jakby od lat ze sobą sypiali i są w wyśmienitych nastrojach. Wszyscy zapewniają, że się świetnie bawią, jak to zwykle bywa wśród wyższych sfer. Tylko z tobą coś jest nie tak. Też chcesz się dobrze bawić. Starasz się ze wszystkich sił żeby tak właśnie się stało. Przez moment zaczynasz nawet wierzyć, że Ci się udało. Jednak im bardziej się wysilasz tym bardziej sytuacja się pogarsza. Na początku goście okazują ci swoją wyższość udając, że nie zauważają twojego istnienia. Wiesz, że to nie prawda. Może nie od razu, ale po krótkiej chwili wyczuwasz, że znajdujesz się w centrum uwagi. Zaczynasz dostrzegać, że uczestnicy balu dyskretnie cię obserwują, wymieniają jakieś uwagi na twój temat, że ich zainteresowanie tobą jest dużo większe niż chcieliby to przyznać. Nawet tak znakomitym aktorom trudno je ukryć pod maską absolutnej obojętności. Bo już rozszyfrowałeś, że to znakomici aktorzy, prawda? Że ta cała wyższa sfera to tylko pic. Już wiesz, że trafiłeś na ten bal w charakterze głównego dania. Od tej chwili najważniejszą rzeczą w twoim życiu staje się pytanie: jak uciec z „balu u wampirów”? Właśnie tak musiał się czuć Stanisław Mikołajczyk, premier polskiego rządu na wychodźstwie kiedy w lipcu 1944 roku znalazł się w Moskwie. Pięknie opisał jego przygodę Stanisław Cat Mackiewicz w swojej„Historii Polski 1918-45”. Jak się ucieka z balu u wampirów? Kiedy nie masz przy sobie święconej wody, ni czosnku... ani nawet kałacha z magazynkiem pełnym srebrnych kul, lub osinowych kołków to kaput. Chyba zostaje już tylko kawaleryjska szarża Kozietulskiego? Mikołajczyk na to nie wpadł. Nade mną na szczęście czuwał mój anioł stróż, który wiele dni wcześniej natchnął mnie bym poczynił pewne zabezpieczenia, o których szczegółowo napisałem w notce pt: „Państwo prawa nie istnieje” http://godnoscojca.salon24.pl/672336,panstwo-prawa-nie-istnieje Zapraszając panie dziennikarki w charakterze publiczności na „ten bal” do końca nie zdawałem sobie sprawy przed czym właściwie się zabezpieczam. Kiedy opuściłem salę rozpraw już wiedziałem. Owe panie dziennikarki dopadły mnie zaraz potem i zaczęły domagać się wyjaśnień. Zdumienie ich wzbudziła zwłaszcza nagła poprawa mojego nastroju. Jakże to tak? Facet zamiast dostać apopleksji, albo zapaści nerwowej po takiej klęsce, ni stąd ni zowąd wyluzowuje się i spokojnie udziela rzeczowych odpowiedzi. Ech dziewczyny... Gdybyście przyszły wcześniej to same byście to zobaczyły. Zadumałem się. No tak, ale przecież to właśnie ich przybycie stało się przyczyną, że kulisy znów się zawarły i cały ten spektakl wrócił w koleiny tzw normalności. Plonem owych moich wywiadów był artykuł, który kilka dni później ukazał się w lokalnym tygodniku „Głos Skierniewic”. Zacytowałem go w notce pt: „Szkoła manipulacji na przykładzie tekstu pani redaktor ANW” http://godnoscojca.salon24.pl/667073,szkola-manipulacji-na-przykladzie-tekstu-pani-redaktor-anw Krótko po ukazaniu się tej publikacji zadzwonił do mnie dziwny człowiek. Kiedy zapytałem skąd ma mój numer, powołał się na panią redaktor Annę Wójcik Brzezińską. Nie dałem mu wiary. Rasowa dziennikarka nie sprzedałby przecież do mnie kontaktu zupełnie obcej osobie bez wyraźnego upoważnienia? No chyba, że dobrze znała tego człowieka i gotowa była ręczyć za jego wiarygodność i intencje... Postanowiłem później to sprawdzić. Tymczasem rozmówca z przejęciem zasypywał mnie całym mnóstwem rewelacji, z których każda mogłaby być newsem na pierwsze strony gazet, nie tylko lokalnych. Jego opowieści dotyczyły głównie rozmaitych „zbrodni”, w których rzekomo „maczała palce” pani dyrektor skierniewickiego MOPR-u. Pan opowiadał te swoje rewelacje z takim przejęciem, że trudno mu było nie uwierzyć. Zwłaszcza, że co i rusz zapewniał, że na wszystko ma niezbite dowody i autentyczne papiery, a nawet świadków, którzy co prawda jeszcze się boją, trochę... ale jakby tak dodać im odwagi to wyrzygają wszystko. Zapytałem dlaczego z tymi rewelacjami zwraca się akurat do mnie? Nakręcił coś mętnie. Zrozumiałem z tego tyle, że na podstawie ostatniej publikacji pani ANW w Głosie” zidentyfikował mnie jako jakiegoś opatrznościowego bohatera, który do skierniewickiego grajdoła właśnie wjechał na białym koniu z zamiarem rozwalenie i uporządkowania wszystkich śmierdzących układów, które wypączkowały tu przez dziesięciolecia. No i że on chce do mnie się przyłączyć. Trochę mnie to rozbawiło. Zapytałem go dlaczego nie idzie z tym do prokuratury? Pytanie było retoryczne ale facet się żachnął. A więc nie miał poczucia humoru. Wyjaśniłem mu, że jestem tylko ofiarą przestępstwa a nie jakimś prokuratorem, czy trybunem ludowym i że nie mam sił ani środków na angażowanie się w prywatne śledztwa. Czy tam nie daj Boże, wojenki... On jednak koniecznie chciał się umówić ze mną już dziś, zaraz, teraz i pokazać mi te wszystkie niezbite papiery. Siedziałem akurat w pociągu z rodziną, a w planie mieliśmy spędzenie całego dnia w ogrodzie zoologicznym, więc zaproponowałem spotkanie w późniejszym terminie. Zgodził się z wyraźna niechęcią. Na umówiony termin niestety się nie zgłosił. Uznałem więc, że to była klasyczna prowokacja. Na którymś z następnych terminów w kuluarach skierniewickiego sądu zagadnąłem panią redaktor Annę Wójcik Brzezińską o tego informatora. Skrzywiła się, nie chciała na ten temat rozmawiać. Potwierdziła tylko, aczkolwiek niechętnie, że był u niej taki facet i że rzeczywiście dała mu mój numer telefonu. Od tamtego czasu coraz bardziej zadziwia mnie fakt, że żadna z rewelacji podawanych przez tego człowieka nie przebiła się na łamy „Głosu Skierniewic”, ani gdziekolwiek indziej. Przecież dla rasowego dziennikarza ten facet to byłaby żyła złota!
Ocena wpisu: 
Brak głosów
Kategoria wpisu: 

Zetjot - nieświadomy agent Mossadu ?

$
0
0
Będąc lojalnym blogerem chciałbym ostrzec redakcję portalu i złożyć donos na siebie samego, zmotywowany tekstem niejakiego Quasara. Doszło wręcz do tego, że popychany podejrzeniami zajrzałem do lustra i obejrzałem rysy twarzy, by sprawdzić, czy nie powiedzą czegoś o moim pochodzeniu. Już od dawna, od dziecka niemal miałem wątpliwości, czy nie jestem jakąś zaadoptowaną sierotą pozydowską. Ta broda , ten zarost, też mi się tak jakoś kojarzą. Rodzinne tarapaty  i zamieszanie związane z powojenną przeprowadzką z Kresów do centralnej Polski mogły przecież kryć niejedną tajemnicę. A do tego doszły jeszcze kolejne fakty. Ilekroć popatrzę na zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego to w oczach mi staje twarz mojego, nieżyjącego ojca, tak bardzo rysy tych twarzy są do siebnie podobne. Więc i patrząc od tej strony, z tej perspektywy, też mogę mieć uzasadnione podejrzenia. A jeżeli przypomnę sobie twarz JPII,  też o bardzo podobnych rysach, oraz różne pogłoski związane z jego pochodzeniem, to wątpliwości właściwie znikają. A do tego ja sam nie jestem jakimś wyjątkiem, bo przecież jeśli uwzględnię zainteresowania mojej siostry kwestiami łódzkiego getta i kontaktami z Żydami w Stanach i w kraju, to mi się to nie wydaje kwestią przypadku. Czy nie jestem czasem jakąś sztuczną inteligencją sterowaną przez agentów Mossadu ? Ale zaklinam się na wszystko, że jeśli tak, to tylko nieświadomie.  Tak czy siak, sprawy nie można zostawić własnemu biegowi, coś z tym trzeba będzie zrobić. Oczekuję propozycji.
Ocena wpisu: 
Brak głosów
Kategoria wpisu: 

Optymizm pod szubienicą

$
0
0
                    W Internecie streszczono przepowiednie zmarłej w 1996 r. Bułgarki, Baby Vanga. Notatka, pomijając proroctwa dotyczące poszczególnych lat aż po II połowę IV tysiąclecia, brzmi jak poniżej: Niewidoma mistyczka, urodzona w Bułgarii Baba Vanga, w ciągu swojego życia przewidziała m.in. zamachy z 11 września, katastrofę elektrowni jądrowej Fukushima i narodziny Państwa Islamskiego. Jej przepowiednie na najbliższe lata nie napawają optymizmem.             To prawda, ale nie napawają optymizmem także przepowiednie sięgające poza nasz wiek i nasze tysiąclecie,  aż do „wygaśnięcia” ziemi.             Oczywiście pewne sprawy mogła kobieta przewidzieć, choć w latach dziewięćdziesiątych nie działo  się w Europie i na świecie aż tyle niezwykłości, by na ich podstawie prognozować kolejne lata. Z pewnością mogła przewidzieć  inwazję islamu na Europę. Również  ów kalifat Europa ze stolicą w Rzymie mieści się w ramach całkiem rozsądnych przewidywań. Cała reszta przepowiedni ma w zapleczu problem energii, technologii i zmian naturalnych w naszej galaktyce.             Zakładając, że prorokowanie pani Vanga nie jest pozbawione realizmu, który można śmiało uznać jako  pochodną wnioskowania w oparciu o znane skądinąd przesłanki – choć u osoby dysponującej takimi jak ta pani możliwościami intelektualnymi jest to teza bardzo śmiała – trzeba poważnie liczyć się z przeobrażeniami we wszechświecie, których natury i rozmiaru nie jesteśmy w stanie w chwili obecnej pojąć, co dopiero przewidzieć. Co najwyżej można snuć supozycje mniej lub bardziej sprawdzalne.             Jedno wszakże zasługuje na analizę przy użyciu danych, jakimi ponad wszelką wątpliwość  już dziś dysponujemy. Co to jest? Są to dwa zjawiska dostrzegalne dziś gołym okiem:  – Jedno, to rosnąca bezbronność Europy, a ściślej mówiąc Świata Zachodniego – mamy tu na myśli kraje anglojęzyczne z wyłączeniem byłych kolonii.  – Drugie zjawisko, to siła przyciągania, jaką ma Europa i te bogate kraje, o których wyżej wspomniano. A siła tą są dobra tam wytwarzane, wliczając w to standard życia.             To, że Europa na przestrzeni czasu, umownie przyjmując, od rewolucji francuskiej i rewolucji przemysłowej, krok za krokiem staje się bezbronna wynika nie z braku środków obrony. Tych jest pod dostatkiem. One wszakże stanowią jedynie skład żelastwa i innych akcesoriów. Istotna jest idea wiodąca, a tej nie ma, bo Europa przestała rozumieć własną tożsamość, nie wie czym jest. Poza jednym  czynnikiem, a jest nim ekonomika nastawiona na zysk. Cóż może zdziałać miliarder, złożony na łożu śmierci? Może mieć wsparcie z wielu stron, ale nie ze strony nagromadzonego bogactwa. Europa,  w pewnym sensie podobna do owego miliardera, a w ślad za nią młodsze społeczeństwa, ale mające ten sam wzorzec postępu, co ona, nie potrafią określić swej tożsamości. Fundamentem budowli zwanej Europą było chrześcijaństwo i w dziejach europejskich ostra granica była tylko między światem islamu i chrześcijaństwem. Tej granicy już nie ma. Ona była płynna już po zdobyciu w XV w. przez Turków Konstantynopola. To był koniec cesarstwa rzymskiego. Na straży świata zachodniego zagrożonego przez ekspansję Turków stali w pierwszym rzędzie papieże. Nie wchodzimy tu w ocenę ich aktywności na tym polu, bo różnie bywało w zależności od pontyfikatu, ale ogólnie rzecz biorąc to oni mobilizowali władców chrześcijańskich najpierw do wypraw krzyżowych – przedsięwzięcia raczej chybionego – a później do defensywy w rejonie Morza Śródziemnego i Bałkanów. To, że niektórzy mieniący się historykami naśmiewają się z pojęcia „przedmurze chrześcijaństwa” świadczy tylko o tym, jak łatwo przyjmuje się i odrzuca stereotypy, ale z nauką nie ma to nic wspólnego, bo takie przedmurze istniało, i chociaż Polska niekoniecznie była w nim tym głównym  ogniwem, to jednak miała tam swoje poczesne miejsce.             Nie ulega więc wątpliwości, że islam parł na zachód Europy, i z trudem stawiano mu opór. Mowa tu jednak w stosunku do tamtych czasów o inwazji tureckiej. Już w XVIII wieku ta potęga zaczynała kruszeć.             Nie popełnimy błędu, przesuwając początek nowej, o zupełnie innym charakterze, inwazji na lata po II wojnie światowej. Zachodzi tu znamienny paradoks. Otóż do zdewastowanych wojną Niemiec Zachodnich w latach 60-tych napływa coraz liczniejsza emigracja zarobkowa, głównie z Turcji. To o czymś świadczy, gdyż Turcy i inni przyjeżdżali dla zarobku. Niemcy mieli środki, by płacić. Robotników napływowych traktowano nie lepiej niż maszyny, na których tamci pracowali, dlatego nie pomyślano o przyszłości tak licznej imigracji, zupełnie kulturowo obcego elementu. Odbudowana Republika Federalna już Turków nie potrzebowała. Ale oni czuli się w RFN u siebie, rosło drugie i trzecie pokolenie, osadzone w cywilizacji zachodniej, ale wierne islamowi i rodzimej kulturze. Nigdy nie zapomnę wywiadu w telewizji z młodym maturzystą tureckim, który na pytanie kim się czuje, odpowiadał: Turkiem. Dziennikarz podpowiadał mu, że przecież do Turcji już nie wróci, Niemcy to kraj w którym się urodził i wyrósł. A więc, kim jesteś. Odpowiedź: Turkiem. I nie chcesz się zasymilować, przecież tu żyć zamierzasz? Owszem, ale jestem i pozostanę Turkiem. Mówił silnym akcentem nadreńskim. Język turecki znał, jak sam wyznał, słabo.             A więc problem asymilacji wejścia w społeczeństwo i identyfikowanie się w nim nie wchodzi w rachubę. W dodatku, większość Niemców w wcale sobie tego nie życzy.     Francja, Belgia, Wielka Brytania są także widownią dynamicznego napływu muzułmanów z dawnych kolonii. To jest proces stale narastający i nie budzący szczególnego zaniepokojenia aż do momentu, kiedy po broń, jaką jest terroryzm, sięgnęli muzułmanie z bardzo różnych powodów, choć nie wszyscy, to prawda, ale to nie zmienia faktu, że świat zachodni toczy nagle niewypowiedzianą wojnę z przeciwnikiem, który nie kryje swego zamiaru budowy Państwa Islamskiego. Nie tylko w Iraku, czy Syrii. To jest przeciwnik trudny do rozpoznania, obok niego przechodzimy na ulicy, mieszka w tej samej klatce schodowej, pracuje w tym samym zakładzie. Niby swój, a obcy, niebezpieczny. Wróg. Ale wielu wyznaje zapewnienie „byle polska wieś spokojna” i ktoś powie, cóż nam do tego, skoro to robią w Iraku, Syrii czy gdzieś na antypodach? To jest typowy przejaw głupoty i ciasnoty, w jakiej żyje dziś ten wyzwolony z wszelkich norm moralnych, ale najedzony po dziurki w nosie, jeżdżący najdroższymi pojazdami, pławiący się  w luksusie petit bourgeois, powtarzający w kółko  jak mantrę swoje bzdury o multikulti, o otwarciu na wszystkich, tylko nie na to, co pochodzi od Stwórcy. Nawet  naturę Mu odebrano,  bo wszak ona rzekomo zależy od tego, co sami z nią zrobimy. Niech ci apostołowie rozpasania pójdą tam gdzie obowiązuje prawo szariatu, a się przekonają, czy będą mogli uprawiać swą multikuli. Niedobrze się robi i po prostu ogarnia strach, kiedy słyszy się co plotą ludzie, mający w swych rękach los sporego kawałka świata. Tego świata, który zwykliśmy uważać za nasz własny. Do kiedy?             Po ostatnich zamachach w Brukseli słyszy się zewsząd zapewnienia rządzących, że wszystko jest pod kontrolą, ale każdy wie, że to tylko próba zapobiegania panice. A w rzeczywistości kłamstwo, gdyż nikt nie zna dnia ani godziny, ani miejsca. Toczy się wojna. W imię czego? Tego nikt dobrze nie wie. Mówi się o wojującym islamie. Z kolei wielu mahometan rozpaczliwie usiłuje zanegować temu, wskazując na  Koran jako na księgę głoszącą zasady miłości i poszanowania dla człowieka. Ale Koran różnie przez różnych jest odczytywany, interpretowany i  wykorzystywany jako hasło do działania. Faktem jest, że świat muzułmański, a przynajmniej jego część, walczy przy pomocy terroru, uważając to za najlepszy środek osiągania założonych celów. A to trzeba nazwać po imieniu, to jest zbrodnia, pochłaniająca ofiary wśród tych, którzy dali sobie wyprać mózgi i postanowili zostać „męczennikami”, jak i wśród tych Bogu ducha winnych, którzy padają ofiarą ich zbrodni. Tchórzliwi, jak zawsze bezpiecznie usadowieni, prowodyrzy używają jedynej motywacji, tzn. religijnej, oferując nawet zbrodniarzom wykonywającym ich polecenia niebo.             Ale problem tkwi gdzie indziej. Mianowicie w wymuszonym osadnictwie, jakiemu ulega Europa. Ona sama kładzie się na łopatki żonglując źle pojętym humanitaryzmem i wolnością, wartościami, do których skonsumowania człowiek musi być przygotowany. Otóż ci, którzy obecnie przychodzą po złote runo nie będą prosić, oni zażądają dla siebie tego po co przyjechali  I nie wyprą się swej wiary jak europejscy apostaci, ale jej reguły narzucą właśnie im. To będzie proces długi, ale jeśli ktoś jeszcze jest w stanie używać rozumu, to wie dobrze, że jest on nieunikniony. Kalifat w Rzymie? A czemu nie? Ktoś powie, że Chrystus zagwarantował niezniszczalność Kościoła. I tak z pewnością będzie, ale to wcale nie przesądza, gdzie będzie ten pusilus grex – mała trzódka i jej pasterz. Bo i to zapowiedział Chrystus.             A więc nie musi nam przepowiadać pani Vanga. Wystarczy popatrzeć bez różowych okularów, by zobaczyć taką przyszłość, jak w jej przepowiedniach. Powiemy: fortuna variabilis – Deus mirabilis. To prawda.  Ale prawdą jest też to, że głupota, przewrotność i zagubienie tej jedynej prawdy – liczne prawdy, to żadna prawda – zwykle mają swój marny koniec. Ktoś przecież go doczeka, niekoniecznie ci, którzy zagubili swą duszę, a wraz z nią duszę Świata, ongiś przecież chrześcijańskiego.   
Ocena wpisu: 
5
Średnio: 4.7(głosów:12)
Kategoria wpisu: 

Pawłowicz groźna dla "obozu postępu"

$
0
0
Świadczy o tym ogrom internetowego hejtu i kubły pomyj wylewane na głowę posłanki w wiodących mediach. Widać, że agentura usilnie pracuje nad wizerunkiem pani profesor, realizując polecenie gen. Kiszczaka z 1990 roku ("naszych politycznych przeciwników medialnie wdepczemy w ziemię").Tym samym Krystyna Pawłowicz dołączyła do grona najbardziej zwalczanych Polaków – Antoniego Macierewicza, Jarosława Kaczyńskiego i o. Tadeusza Rydzyka. Trzeba przyznać, że sowieci mają naprawdę dobre rozeznanie w sile "przeciwników politycznych". Wielka wiedza prawnicza, precyzja wypowiedzi, "szybkość procesora" w połączeniu z odwagą, wyrazistością i poczuciem humoru, stanowią o wielkiej sile argumentacji i skuteczności oddziaływania na słuchaczy. Z tych względów poznańskie spotkanie prof. Pawłowicz w księgarni Sursum Corda było "zaszczycone" obecnością ekipy TVN i profesjonalnych prowokatorów – "miłośników demokracji i wolności słowa". Słuchacze nie dali się jednak sprowokować do działań gwałtownych, niwecząc nadzieję redaktorów TVN na "bombowy" materiał. W szumie medialnym wokół Trybunału Konstytucyjnego zapomnieliśmy, co było powodem obecnego pata konstytucyjnego. Była to kuriozalna ustawa zgłoszona formalnie przez prezydenta Komorowskiego, lecz pisana w pośpiechu przez sędziów TK w sytuacji, gdy wiadomo było, że nastąpi zmiana władzy. Ówczesny Sejm "przyklepał" ustawę, skutecznie uniemożliwiając rządzenie następnej ekipie. Wybrano także "awansem" pięciu swoich sędziów na 9- letnie kadencje... "Obrońcy demokracji"- łącznie z Komisją Wenecką- "nie zauważyli" w tym niczego niestosownego. Prof. Pawłowicz bardzo klarownie tłumaczy genezę i istotę sporu o Trybunał Konstytucyjny: www.youtube.com/watch?v=nU8F_j3eNcw W kolejnej części swego wystąpienia posłanka mówi o Komisji Weneckiej, nieroztropnie poproszonej o analizę prawną przez min. Waszczykowskiego. Komisja rażąco przekroczyła swoje kompetencje, angażując się w spór polityczny w naszym kraju. Stanowisko komisji łatwo bylo przewidzieć, znając skrajną lewicowość wszystkich unijnych i europejskich instytucji. www.youtube.com/watch?v=r7NQ6PJ1Ow4 Powyższe dwa fragmenty relacji ze spotkania są najistotniejsze - powinniśmy poznać argumentację fachowca. Ale warto zobaczyć także część czwartą: www.youtube.com/watch?v=QcKGKZvJgzA ("Co dalej z Trybunałem Konstytucyjnym?"), a także początek spotkania z zapisem wspomnianej "zadymy": www.youtube.com/watch?v=KZL0Xx9RCLs Prof. Pawłowicz bardzo różni się od innych polityków, którzy z założenia "znają się na wszystkim". Na pytania z zagadnień, które nie są jej specjalnością (np.o Ukrainie, czy obronności) nie wypowiadala się, przyznając, że nie ma wiedzy na te tematy. Polacy nie obronili swojego pierwszego demokratycznie wybranego rządu Jana Olszewskiego przed agenturalnymi puczystami i postkomuną. Obecnie potężne siły (krajowe i zagraniczne) dysponujące wielkimi środkami, mobilizowane są, aby powtórzyć manewr z 1992 roku. Węgrzy w podobnej sytuacji w 2011 roku udaremnili próbę puczu, wychodząc na ulicę w obronie rządu. Gigantyczna manifestacja (500 tys.) przekonała unijnych decydentów o faktycznym poparciu dla rządu Orbana, i zniechęciła puczystów. Nie mamy szans na manifestację w podobnej skali 10 kwietnia – musiało by nas być 1.600 tysięcy. Jesteśmy "obdarowani" znacznie potężniejszą agenturą niż Węgrzy. Efektem mrówczej pracy tej agentury są głębokie podziały polskiego społeczeństwa. W niespełna 10 - milionowych Węgrzech 2 mln uczestniczy w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę, w Polsce jedynie 130 tysięcy. Czy uda nam się obronić rząd, który dba o interesy Polski i Polaków?
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(głosów:16)
Kategoria wpisu: 

KGB i morderstwo księdza Jerzego Popiełuszko

$
0
0
Ilustracja: 
Oficerowie sowieckich służb specjalnych odegrali kluczowe role w morderstwie księdza Jerzego Popiełuszki. Jednak oficjalna wersja tej zbrodni nic o nich nie mówi. „Zdesperowany i wprowadzony w błąd, wziąłem udział w wymierzonej przeciwko Wam prowokacji. Ewentualnie wykorzystane zeznania o Waszym udziale w sprawie są zmyślone” – pisał Grzegorz Piotrowski w grypsie wysłanym z toruńskiego aresztu. Rzecz działa się w ostatnim tygodniu października 1984 r. Piotrowski wrócił do celi po wielogodzinnym przesłuchaniu, podczas którego po raz pierwszy powiedział, że inspiratorami zabójstwa księdza Popiełuszki byli oficerowie sowieckich służb specjalnych. Adresatem cytowanego grypsu był pułkownik KGB Siergiej Michajłow. To właśnie on jako zastępca oficjalnego rezydenta KGB w Warszawie – płk. Witalija Pawłowa – oddelegowany był do konsultacji najważniejszych działań IV Departamentu. Ze strzępów notatek zachowanych w IPN i zabezpieczonych przed 2004 r. wynika, że przez dwa lata, do momentu zamordowania kapłana, to właśnie z nim utrzymywał bliskie kontakty kapitan Piotrowski. Skończyły się one, kiedy morderca trafił do aresztu, a rezydentura KGB w Warszawie otrzymała innego łącznika.   Niebezpieczna tajemnica Czy to normalne, aby aresztowany funkcjonariusz wysyłał gryps do dyplomaty innego kraju? Zachowanie Piotrowskiego wpisuje się w scenariusz ukrywania mrocznych tajemnic najgłośniejszej zbrodni PRL-u. Zwłaszcza tych tajemnic, które wskazywały na udział sowieckich służb w tej zbrodni. Z ustaleń śledztwa prowadzonego przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego wynika, że ksiądz Jerzy Popiełuszko został uprowadzony w Górsku i przewieziony w nieznane miejsce. Tam był przez kilkadziesiąt godzin torturowany. Głównym śladem pozwalającym odtworzyć to, co się naprawdę działo w nocy 19 października, jest różaniec kapłana znaleziony w pobliżu Zamku Dybowskich w Toruniu. Jego wygląd opisuje notatka SB z 25 października. Czytamy w niej: „Różaniec nie był rozerwany; z wyglądu zewnętrznego świadczy, że w miejscu znalezienia nie leżał przez długi czas (brak śladów śniedzi na częściach metalowych)”. Notatka określa położenie różańca przy nieuczęszczanej ścieżce, tuż przy zamku. Technicy odtworzyli tam wówczas ślady opon samochodowych – takich, jakie najczęściej zakładano do Nysy. Znajomi księdza Jerzego potwierdzili, że ten różaniec należał do niego. Badania kryminalistyczne wykazały, że nie mógł leżeć w trawie dłużej niż kilka dni. Śledczy IPN-u są przekonani, że różaniec wysunął się z dłoni lub kieszeni księdza. Ich zdaniem stało się to, gdy porywacze zatrzymali się, by przekazać kapłana innej grupie oprawców. „Różaniec znalazłem na powierzchni płaskiej, na trawniku, na poziomie jezdni” – zeznawał prokuratorom IPN kapitan z kontrwywiadu SB w Toruniu. To, co przedstawił emerytowany oficer, daleko odbiega od prawdy. Nie powiedział bowiem, że różaniec leżał na trawie, przy śladach opon, w miejscu, gdzie zwykle nie jeżdżą samochody. Zamiast zabezpieczyć różaniec, wbrew wszelkim zasadom podniósł go, wytarł i schował do kieszeni, co bardzo utrudniło dokładne przebadanie go. Z zachowanych dokumentów wynika, że na początku lat 80. kapitan ten został wytypowany jako oficer toruńskiej SB do spraw kontaktów z rezydenturą KGB. Dwadzieścia lat później zeznał, że te kontakty mieściły się w zakresie normalnych obowiązków służbowych. Jak ustalili prokuratorzy IPN, opisywany kapitan kontrwywiadu utrzymywał też regularne kontakty z majorem Igorem Onyszką – ówczesnym rezydentem GRU, który miał swoją siedzibę na terenie bazy wojsk radzieckich w pobliżu Torunia. O tym jednak podczas śledztwa nie chciał mówić. Zachowane notatki świadczą o tym, że kontakty tego funkcjonariusza z obydwoma oficerami nasiliły się w drugiej połowie października 1984 r.  Rosyjski krewny Podczas procesu sądowego w Toruniu rąbka prawdy o KGB uchylił Adam Pietruszka. Były wicedyrektor IV Departamentu został wskazany przez Kiszczaka jako ten, który miał odegrać rolę inspiratora i zleceniodawcy mordu. W zamian Kiszczak obiecał Pietruszce awans generalski i wdzięczność resortu. Pułkownik nie chciał się na to zgodzić, lecz kierownictwo ministerstwa zmusiło go do tego szantażem i groźbami. Zastraszony Pietruszka długo próbował jednak stawiać opór. Podczas jednej z rozpraw w Toruniu powiedział: „za zamordowaniem księdza Popiełuszki stały służby specjalne ZSRS”. Sąd nie podjął tego wątku, a dyspozycyjny wobec reżimu przewodniczący składu sędziowskiego nie pozwolił oskarżycielom posiłkowym na dociekanie prawdy na ten temat. Po feralnej rozprawie oskarżonego pułkownika odwiedzili w więzieniu koledzy z resortu. Nie wiadomo, o czym rozmawiali. Wiadomo jednak, że podczas kolejnej rozprawy Pietruszka odwołał to, co powiedział. „Zeznania o udziale KGB są zmyślone” – mówił. „Liczyłem, że zrzucenie winy na towarzyszy radzieckich pomoże mi uniknąć kary”. Jeszcze dziwniejsze jest to, co działo się po wyroku sądowym, kiedy Pietruszka trafił do więziennej celi. Jego żoną i synem opiekował się wówczas ich krewny nazwiskiem Grigorij Winagradskij – oficjalnie reemigrant ze Związku Radzieckiego. Jak ustalili prokuratorzy IPN-u, w rzeczywistości człowiek ten pracował dla warszawskiej rezydentury KGB. Agent obserwował i inwigilował żonę pułkownika, która wówczas podejmowała intensywne starania o zwolnienie męża z więzienia. Dzięki jego informacjom esbecy wiedzieli o zamiarach Pietruszkowej i mogli je udaremniać.   Spotkania z KGB Jaką rolę w zamordowaniu księdza odegrał naprawdę Adam Pietruszka? Częściowej odpowiedzi na tę zagadkę udziela odnaleziony w archiwach IPN dokument: „Wyjazdy i przyjazdy za lata 1971-1989 pracowników Departamentu IV”. Wynika z niego, że po wyborze Polaka na Papieża nasiliły się kontakty funkcjonariuszy IV Departamentu z przedstawicielami V Zarządu Głównego KGB. W oficjalnych dokumentach KGB czytamy, że zarząd ten odpowiedzialny był za „walkę ideologiczną”, „zwalczanie dywersji”, „walkę z dysydentami” oraz – co znamienne – „zwalczanie imperialistycznych wpływów Watykanu w państwach satelickich”. Spotkania odbywały się najczęściej w Moskwie, a także w Polsce i w Czechosłowacji. Delegacji polskiej przewodzili w tych spotkaniach Zenon Płatek i Adam Pietruszka. Z przywołanego dokumentu wynika jednoznacznie, że w większości spotkań brał udział również Grzegorz Piotrowski. Celem tych spotkań była konsultacja i wspólne ustalanie planów najważniejszych działań wymierzonych w Kościół i księży. Po raz ostatni Pietruszka spotkał się z delegatami KGB latem 1984 r. Jego aresztowanie nie przerwało cyklicznych spotkań oficerów IV Departamentu z KGB, które trwały do połowy 1989 r. Z zachowanych w IPN dokumentów wynika, że spotkania z delegatami KGB miały również miejsce w Polsce.  Ważne zeznania Oficjalna wersja dochodzenia sądowego, mającego wyjaśnić prawdziwy przebieg zbrodni, jest nieprawdziwa. Oto bowiem płk Tadeusz Rydzek – szef Zakładu Kryminalistyki Komendy Głównej MO – w kilkanaście godzin po zbrodni otrzymał od generała Ciastonia polecenie poddania ekspertyzie beżowego fiata, którym w noc uprowadzenia księdza posłużyli się trzej esbecy. Zgodnie z regułami badania kryminalistyczne prowadziły trzy grupy techników. Pierwsi – w ramach tzw. ekspertyzy osmologicznej – badali ślady zapachowe osób jadących fiatem. Drudzy szukali odcisków palców i śladów krwi. Trzecia grupa miała za zadanie przeprowadzić ekspertyzę traseologiczną, czyli zabezpieczyć ślady ubrań i obuwia. Żaden technik nie znalazł nawet najmniejszego śladu obecności księdza w bagażniku. Oznaczało to, że uprowadzony ksiądz w ogóle nie był przewożony w bagażniku fiata. Równocześnie mechanicy zbadali silnik i nadwozie. Okazało się, że samochód był w fatalnym stanie technicznym, trząsł się przy prędkości 70 km/godz. Takim autem nie można było dogonić sprawnego golfa, jadącego dwa razy szybciej. Wszystkie te fakty prowadziły do wniosku, że przebieg zbrodni podany i potwierdzony przez sprawców to fikcja, a prawdziwa wersja zdarzeń była zupełnie inna. Dowodem na to jest fakt, że technicy, którzy badali fiata, nie zostali wezwani przed sąd w Toruniu. Sam płk Rydzek otrzymywał dziwne telefony. W 1990 r. opowiedział prokuratorowi Witkowskiemu, że jeden z oficerów przedstawiał się, że dzwoni z rezydentury KGB i wypytywał o rezultaty badań kryminalistycznych związanych ze sprawą księdza Popiełuszki. Kategorycznie żądał, aby informować go o wszystkim. Telefony ustały, gdy aresztowano trzech esbeków. Podczas czterdziestoletniej pracy w milicji pułkownikowi Rydzkowi nigdy wcześniej ani później nie zdarzyło się, aby rezydent KGB tak bardzo interesował się wynikami ekspertyz kryminalistycznych. Z zeznań ówczesnych podwładnych i najbliższych współpracowników Rydzka wynika, że oficerem wykonującym tajemnicze telefony był Siergiej Michajłow.   Wizyty delegatów Analizując chronologię wydarzeń, można zauważyć, że największe natężenie działań wymierzonych w księdza Popiełuszkę zapoczątkował artykuł w „Izwiestia”. Warszawski korespondent sowieckiej gazety, Leonid Toporkow pisał o kapłanie: „Swoje mieszkanie oddał na przechowanie nielegalnej literatury, a sam ściśle współpracuje z kontrrewolucjonistami. Z ambony padają nie religijne kazania, ale słowa ulotki […] z której można wyczytać tylko nienawiść do socjalizmu. Rząd stawia więc sobie pytanie: czy możliwe jest, aby Popiełuszko i podobni mu duchowni mogli zajmować się rozrabiacką działalnością polityczną wbrew woli wyższej hierarchii kościelnej”. Artykuł ukazał się w numerze z 12 września. To znamienna data, bowiem następnego dnia odbyło się spotkanie najważniejszych urzędników państwowych, podczas którego gen. Wojciech Jaruzelski powiedział do gen. Czesława Kiszczaka słynne słowa: „Załatw to, niech on nie szczeka”. Kilka godzin później Kiszczak wezwał do siebie na naradę generałów Ciastonia i Płatka. Razem ustalili dalszy plan działania przeciwko księdzu. Konsekwencją tej narady było uprowadzenie i zamordowanie kapłana. Śledczy IPN-u zwracają uwagę, że działalność Popiełuszki i innych antyreżimowych księży była często poruszana podczas spotkań najważniejszych dygnitarzy PRL-u. Wówczas jednak decydowano się na zastraszanie, prowokację lub aresztowanie duchownego. Morderstwo zostało zaplanowane dopiero jeden dzień po publikacji artykułu, którego autorem był sowiecki dziennikarz (w ZSRR nie można było zostać korespondentem zagranicznym bez deklaracji współpracy z wywiadem). Od tego dnia, aż do początku listopada, przedstawiciele rezydentury KGB dużo częściej niż wcześniej odwiedzali gmach resortu (wynika to z zachowanych kalendarzy i ksiąg wejść do MSW). Podobnych przypadków jest więcej. Aresztowanych esbeków inwigilowano, aby nie mogli z nikim podzielić się swoją wiedzą o prawdziwym przebiegu zdarzeń. Mimo to przez cały czas Grzegorzowi Piotrowskiemu pozwolono z celi wysyłać grypsy do oficerów KGB. Kilka tygodni po pogrzebie księdza szef warszawskiej rezydentury KGB – płk Witalij Pawłow i jego zastępca – płk Siergiej Michajłow zostali odznaczeni i awansowani na generałów. Czy to wszystko nie mówi samo za siebie?  
Ocena wpisu: 
Średnio: 2.4(głosów:6)
Kategoria wpisu: 

VI Rocznica Katastrofy Smoleńskiej Bydgoszcz - zapowiedź

$
0
0
Ilustracja: 
      W dnia 29 marca na bydgoskim Starym Rynku liderzy Solidarnch2010 i KGP zorganizowali konferencje prasową poświęconą VI Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej. Na wstępie Maciej Różycki przedstawił program tegorocznych obchodów: o dobędą się one w wigilie rocznicy dnia 9.04.2016r. 18.00 Msza Św. W Intencji Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, kościół OO. Jezuitów Pl. Kościeleckich 18.50 Marsz Portretów, 19.00 Ułożenie Krzyża z kwiatów, wystąpienia - Stary Rynek. Szef KGP nawiązał do historii spotkań - od 6 lat się gromadzimy. Na początku był to spontaniczny zryw społeczny i wokół krzyża na Starym Rynku gromadziły się setki osób. Potem miały miejsce różne „dziwne” zdarzenia– mówił Frelichowski. –Pojawiali się młodzi ludzie, którzy wznosili dziwne okrzyki. Nie potrafili nawet hymnu polskiego uszanować. Potem byliśmy filmowani przez policję, jakbyśmy byli nie wiadomo jakimi groźnymi przestępcami– przypominał i dodał, że apogeum szykan miało miejsce 10 lutego 2014 roku. – Wtedy, już po rozejściu się zgromadzonych, pojawiła się policja kryminalna, otoczyła cały plac za pomocą szarfy, jak w kryminalnym śledztwie postawiono tabliczki z numerami, zbierano odciski palców. Fotografowano. Wszystko dlatego, że pojawiła się tektura z napisem “To nie ich wina” i zdjęcia pilotów– stwierdził Frelichowski. -Przyczyną zablokowania rynku przez policję i robienia wielkiego śledztwa oprócz tabliczki była zawieszona na pomniku szarfa o szerokości kilku centymetrów z napisem “Tusk, odpowiesz za Smoleńsk”. Dwukrotnie byłem przesłuchiwany w tej sprawie przez policję – kontynuował Maciej Różycki. - Policja próbowała wydobyć ode mnie nazwiska, adresy, kontakty osób, które przychodzą na miesięcznice smoleńskie. Tam wtedy padło stwierdzenie od jednego z funkcjonariuszy, że oni muszą prowadzić to śledztwo, które od trzech miesięcy tkwi w martwym punkcie, bo komendant się uparł– dodał - Takie to były czasy za poprzedniej ekipy. Kolega Maciej był przesłuchiwany. Nikt, nie się tym nie oburzał, ludzi na ulice nie wyprowadzał. Obce państwa nie troszczyły się losami demokracji w Polsce. Teraz spotykamy się w innych czasach. Wiele się zmieniło. Śledztwo smoleńskie też zaczęło być prowadzone uczciwie. Przez te ostatnie miesiące budzimy się w nowej rzeczywistości– stwierdził Frelichowski. - Teraz przyjdziemy bez obaw, że możemy być pociągani do jakiejś odpowiedzialności za to, że demonstrujemy naszą pamięć o wszystkich osobach, które zginęły w katastrofie– lider Klubu Gazet Polskie. Fot. Adrianna Katarzyna Piekarska http://www.radiopik.pl/2,0,wiadomosci-lokalne&idx=42448&dtx=&szukaj=&go=morelist&s=5
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(1 głos)
Kategoria wpisu: 

NIEpolskie Media

$
0
0
Ilustracja: 
Spółka Ringer Axel  Springer Polska to jeden z największych wydawców prasy w Polsce (nie mylić z „polskich wydawców”!), który w istnieje od 1994 roku. W 2010 roku spółka jest częścią międzynarodowej spółki mediowej Ringier Axel Springer Media AG z siedzibą z Zurychu. Właścicielami koncernu są niemiecki koncern mediowy Axel Springer SE (50 proc. udziałów) oraz szwajcarska spółka mediowa Ringier AG (także 50 proc. udziałów). Nie tak dawno, bo w lipcu bieżącego roku, polska spółka wydawnicza działająca od 1993 roku przekazała Ringier Axel Springer Polska sp. z o. o. przekazała dystrybucję swoich tytułów i wydań specjalnych. Jaka jest więc łączna lista niemieckich redakcji piszących dla Polaków w Polsce? Dzienniki, tygodniki i magazyny: „On i Styl”/”Ona i Styl” (miesięcznik dla Marko Cash & Carry), Auto Świat, Auto Świat 4×4, Auto Świat Auta Używane Katalog, Auto Świat Classic, Auto Świat Poradnik, CKM, Co słychać? (miesięcznik dla pracowników PTC), Cosmopolitan, Esquire, Fakt, Fakt Gwiazdy, Fakt TV, Fakt zdrowie, Forbes, Hot Moda & Shopping, Joy, Komputer Świat, Komputer Świat Niezbędnik, Magazyny, Newsweek, Newsweek Historia, Pierwszy Milion, Playboy Polska, Przegląd Sportowy, Puls Intercity (magazyn pracowników PKP Intercity), Rossnę! (kwartalnik parentingowy dla sieci Rossmann), segment Custom Publishing, Shape, Skarb (magazyn lifestylowy dla sieci Rossmann), Sport, Szerokiej Drogi (kwartalnik PKN Orlen), Sztuka dobrego wyboru Dolce Vita (kwartalnik dla Alma Market SA), Tanie Leki (dwumiesięcznik dla sieci Apteka i Partnerzy), T-Mobile-trendy.pl (portal internetowy dla PTC), TopGear, Voyage, Portale: kozaczek.pl, milionkobiet.pl, Nk.pl, Onet.pl, Skapiec.pl. Polska Press (dawniej Grupa Wydawnicza Polskapresse) wchodzi w skład międzynarodowego koncernu Verlagsgruppe Passau (tak, niemiecko brzmiąca nazwa nie jest przypadkowa – to niemiecka grupa medialna założona w 2000 roku). Jest wydawcą mediów regionalnych, regionalnych dodatków telewizyjnych, tygodników ogłoszeniowych oraz tygodników regionalnych. Jakie tytuły goszczą w portfolio tej niemieckiej grupy? Dzienniki: Autogiełda Wielkopolska, Dziennik Bałtycki, Dziennik Łódzki, Dziennik Polski, Echo Dnia, Express Ilustrowany, Fakty Jasielskie, Fakty Nyskie, Fakty Ostrowieckie, Gazeta Codzienna Nowiny Woj. podkarpackie: Rzeszów, powiat rzeszowski, Krosno, powiat krośnieński, Mielec, powiat mielecki, Przemyśl, powiat przemyski, Stalowa Wola, powiat stalowowolski, Tarnobrzeg, powiat tarnobrzeski, powiaty: leżajski, łańcucki, strzyżowski, jarosławski, przeworski, lubaczowski, bieszczadzki, leski, sanocki, brzozowski, jasielski, dębicki, ropczycko-sędziszowski, kolbuszowski, niżański, Gazeta Lubuska, Pleszewska, Pomorska, Wojewódzka, Współczesna, Głos Dziennik Pomorza, Kramik Plus, Kurier Gdyński, Kurier Lubelski, Kurier Poranny, Moto Express, Moto Jarmark, Moto Salon, Nasza Historia, Nowa Trybuna Opolska, Nowiny Golenowa i Nowogardu, Podlaskie, Sokólskie, Suwalskie, Panorama Kłodzka, Legnicka, Świdnicka, Wałbrzyska, Zgierska, Tygodnik motoryzacyjny jarmark, Portale: alegratka.pl, coigdzie.pl, dom.gratka.pl, ekstraklasa.pl, gratka.pl, grupa ebudownictwo.pl, gruper, langloo.com, motofakty.pl, motogratka.pl, naszemiasto.pl, natablicy.pl. Z kolei w całości do kapitału szwajcarskiego należy Edipresse Polska, należąca do wydawnictwa Groupe Edipresse istniejąca od 1995 roku. Magazyny: Be Active. Dietetyka & Fitness, Będę mamą, Cienie i blaski, Co przyniesie los, Flesz. Gwiazdy&Styl, Kropka TV, Magazyny, Mamo, to ja, Moje smaki życia, Okruchy Życia – Historie prosto z serca, Pani Domu, Party. Życie Gwiazd, Poradnik Domowy, Prawdziwe życie, Przedszkolak, Przyjaciółka, Sekrety serca, Twoje dziecko, Twój maluszek, Uczucia i tęsknoty, Uroda, Uroda Życia, Vita, VIVA!, Viva! Moda, Z biegem dni, Zawsze miłość, Portale: afterparty.pl, babyonline.pl, blogierki.pl, fleszstyle.pl, fotoona.pl, gotujmy.pl, niania.pl, opiekaseniora.pl, opiekazwierzat.pl, polki.pl, pomocedomowe.pl, pomocni.pl, portale, wizaz.pl. Bauer Media Group, holding medialny z Hamburga, zaczął działalność w Polsce w roku 1991 w postaci spółki Bauer Media Polska. Jedną z części grupy jest Wydawnictwo Bauer. Do jej tytułów należą: Auto Moto, Bella Relaks, Bravo, Bravo Girl, Bravo Love, Bravo Sport, CD-Action, Chwila dla Ciebie, Dobry Tydzień, Fun Club, Grazia, Kobieta i Życie, Kobieta i Życie, Kurier TV, Mam dziecko, Motor, Motor. Poradnik Kupującego. Używane, Na Żywo, NAJ, Olivia, Pani, PC Format, poradnicze, Rewia, SHOW, Super TV, Świat i ludzie, Świat kobiety, Świat Seriali, Świat Wiedzy, Takie jest życie, Tele Max, Tele Świat, Tele Tydzień, Tina, To & Owo, TV 14, Twist, Twoje Imperium, Twój Styl, Życie na Gorąco. Radiostacje: Grupa RMF Portale: Grupa Interia Ostatnią wymienioną przeze mnie (być może nie ostatnią, a do której dotarłem) jest Hubert Burda Media – polska filia niemieckiego holdingu  Hubert Burda Media Holding GmbH & Co. KG. Pod koniec 2013 roku przejął on inną polską filię niemieckiego holdingu, wraz z paroma wydawanymi w Polsce tytułami, Gruner+Jahr Polska. Tytułu Hubert Burda Media to: Chip, Claudia, Coaching Elle, Focus Historia, Gala, Glamour, Horoskop, InStyle, National Geographic Traveler, National Geographic. Choć spółka Agora jest polskim kapitałem, to wtajemniczonym tłumaczyć nie muszę, że dyrektor Adam Michnik należy do jednej drużyny wraz z Czesławem Kiszczakiem, Jerzym Urbanem, Lechem Wałęsą i całą resztą reprezentacji PRL oraz ich potomków, w tym np. Moniką Olejnik. By zmienić to wrażenie, że „tyle różnych gazet mówi tak samo, to widocznie jest to prawda”, wymienię też tytuły tej spółki: Avanteen, Avanti, Cztery Kąty, Dom & Wnętrze, Dziecko, Dziecko, Gazeta WYborcza, gazeta.pl, Książki, Kuchnia, Logo, Ładny Dom, Magnolia, Metro, Radio Pogoda, Radio Tok FM, Radio Złote Przeboje, Rock Radio, Wysokie Obcasy.  
Ocena wpisu: 
3
Średnio: 2.6(głosów:8)
Kategoria wpisu: 

„Transformacja ustrojowa” – żydowski rozbiór Polski

$
0
0
Ilustracja: 
„Transformacja ustrojowa” – żydowski rozbiór Polski. Podstawą walki o Polskę jest nazwanie rzeczy po imieniu. Czczona przez elity III RP „transformacja ustrojowa” to mylna i zakłamana nazwa żydowskiego rozbioru Polski. Ze strony atlantyckiej gospodarczy podbój naszego kraju, nadzorowała globalna finansjera, z Żydami Sorosem vel. Schwartzem i Sachsem na czele. Wewnętrznie, na czele spisku stanęli byli żydowscy funkcjonariusze aparatu i ich spadkobiercy, zjednoczeni pod szyldem KOR-u. Takie są fakty. Zrozumienie tego mechanizmu to klucz, który pozwoli zbudować podstawy wizji walki o wolną Polskę. 1. Wróg wewnętrzny – syjoniści z KOR. Wraz z 17 września 1939 roku rozpoczęły się przygotowania do utworzenia żydowskiego protektoratu nad terenami polskimi z ramienia ZSRR. Już od pierwszych dni rozpoczęto eliminację polskiej inteligencji i kadry wojskowej za pomocą tzw. „czerwonej milicji”, która przeprowadza serię pogromów ludności polskiej. W latach 1939-41 Żydzi stanowili 75-90 % kadry kierowniczej tworzącego się aparatu sowieckiego, wskutek czego, w latach 1944-56, osiągnęli całkowitą władzę nad Polską i będą przez ten czas stanowić podstawowy trzon sowieckiej okupacji. Ich pozorne „wycofanie się” z Polski, zakończone dobrowolnym i planowym opuszczeniem kraju przez wielu Żydów w 1968 roku, związane było ze zmianą światowej polityki żydowskiej wobec państw socjalistycznych. Stanowiło zasłonę dymną dla przygotowania gruntu pod ekspansję gospodarczą z ramienia globalnych lichwiarzy z USA. Tutaj liczne fakty, źródła, statystyki i dokumenty dowodzące niezbicie prawdziwości wszystkich tych faktów: https://socjalnacjonalista.wordpress.com/2015/09/02/100-lat-agresji-zydowskiej-na-polske/ Już w końcówce okresu dyktatury żydo-komunistów celowo powołano do życia koncesjonowane ośrodki fałszywej opozycji, takie jak Klub Krzywego Koła, Klub Poszukiwaczy Sprzeczności oraz Klub Inteligencji Katolickiej. Stanowiły one etap przejściowy w procesie desantu lobby żydowskiego na pozycje anty-komunistyczne. Jest to wręcz nieprawdopodobne, ale manipulacja, polegająca na przepoczwarzeniu się najbardziej nikczemnych stalinowców i morderców, ewentualnie ich dzieci, w „dysydentów” i „obrońców polskości”, się udała. Grupy te miały również za zadanie „przysposobić” judeofilsko nastawionych Polaków, którzy „wychowają” przyszłe pokolenie, pozbawione krytycyzmu wobec działań żydowskiego lobby wewnętrznego. W okresie działalności tych ośrodków prawdziwa polska opozycja była w końcowej fazie likwidacji. Powołane z inicjatywy okupanta organizacje stanowić będą wylęgarnie przyszłych elit III RP, które poprzez KOR, przejęcie NSZZ „Solidarność” i udział w okrągłostołowej zmowie umożliwią rozbiór Polski wg. planów syjonistów amerykańskich. W skład samozwańczej „anty-systemowej opozycji” weszli np: Michał Bristiger /syn działacza syjonistycznego Natana Brystigera i Julii Brystiger, bardzo wysoko postawionej działaczki w żydowskim aparacie terroru/, Włodzimierz Brus (pierw. Beniamin Zylberberg) /mąż Heleny Wolińskiej-Brus (pierw. Fajga Mindla), stalinowskiej prokurator i morderczyni sądowej w PRL/, Adam Michnik ze stalinowskiej rodziny Szechterów /red. naczelny antypolskiej gazety/, Antoni Zambrowski /syn Romana, ważnego członka syjonistycznego lobby w partii/, Marek Borowski /bratanek Jakuba Bermana – jednego z najwyzej postawionych funkcjonariuszy władz okupacyjnych/, Julian Hochfeld – stalinowski reżimowiec, Jan Gross /wyspecjalizowany w atakach i oszczerstwach wróg polskości/, Jan Lityński (Lorenc), Zygmunt Bauman /funkcjonariusz stalinowski/, Jerzy Urban (Urbach), Artur Sandauer /poeta, deklaratywny zwolennik żydowskiej okupacji – autor słów o żydowskiej głowie sterującej „polskim tułowiem”/, Karol Modzelewski /z żydowskiej rodziny Wilder/, Antoni Słomiński /urodzony w w rodzinie pochodzenia żydowskiego, jako syn Stanisława Słonimskiego i Marii Eugenii Goldman/, Bronisław Geremek /z rabinicznej rodziny Lewertow/, Jerzy Turowicz /Turnau/, Aniela Steinsbergowa /stalinowski wymiar sprawiedliwości/, Seweryn Blumsztajn /propagandzista antypolskiej gazety/, Jacek Kuroń, Jan Józef Lipski /przewodniczący wolnomularskiej loży „Kopernik” 1962-81,1986-88/, Edward Lipiński /wg. Ludwika Hassa również członek loży „Kopernik”/, Ludwik Cohn /pochodzenie żydowskie, członek loży „Kopernik”/, i wielu, wielu innych. 16.06.1993 WARSZAWA AMBASADA FRANCJI - WRECZENIE LEGII HONOROWEJ JACKOWI KURONIOWI - JACEK KURON, BRONISLAW GEREMEK, ADAM MICHNIK FOT. SLAWOMIR KAMINSKI / AGENCJA GAZETA DVD 016 A Realna wartość tej fałszywej opozycji była żadna i stanowiła kpinę ze zdrowego rozsądku. Naturalne, że po grupie ludzi, tak zasłużonych dla procesu zniewalania naszej Ojczyzny, nie można było się spodziewać niczego dobrego. Niestety, wyżej wymienione organizacje, zdominowane prawie wyłącznie przez osoby żydowskiego pochodzenia, z dodatkiem polskojęzycznych wolnomyślicieli i osobników wychowanych na antypolskiej propagandzie, to kalejdoskop „ojców-założycieli” III RP. Większość z nich jest odznaczona „za zasługi” najwyższymi rangą orderami i wyróżnieniami państwowymi, są promowani na Zachodzie jako autorytety, w Polsce opanowali wszystkie koncesjonowane pola debaty, od lewicy po prawicę. To wyłącznie ludzie z tego środowiska stanowili trzon układów w Magdalence i przy Okrągłym Stole i, jako „polska strona”, dopuścili do rozbioru gospodarczego przygotowanego przez syjonistów amerykańskich. 2. Syjonista George Soros vel Schwartz - architekt rozbioru gospodarczego Polski Wiadomo nie od dziś, że nad Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską czuwają ci sami mocodawcy. Twory te są całkowicie podporządkowane interesom międzynarodowej finansjery, wśród której zdecydowana większość najwyżej postawionej kadry ma żydowskie korzenie. Dobrym symbolem tego jest postać George’a Soros’a, a właściwie Gregory’ego Schwartza. Jest to nie tylko spekulant finansowy i człowiek sponsorujący różnorakie projekty międzynarodowe, takie jak integracja europejska, ingerujący w politykę wewnętrzną USA, sponsorujący opozycje i przewroty „demokratyczne” w różnych krajach świata, ale też skrajny syjonista wspierający finansowo żydowskie ruchy roszczeniowe. Nade wszystko jednak jest on autorem planu rozbioru gospodarczego Polski. Niewielu zdaje sobie sprawę z całokształtu globalnej działalności Georga Sorosa, który jest założycielem dziesiątek różnorakich fundacji, organizacji, instytutów badawczych i opiniotwórczych. Pełna lista dostępna jest pod tym linkiem: http://ligaswiatowa.hvs.pl/george-soros-cala-prawda-o-niszczycielu-panstw-narodowych/ W skrócie można wymienić, że jego instytucje odpowiedzialne są min. za raporty w sprawie kryzysu finansowego, wydarzeń 11 września, zagrożenia terroryzmem, globalnego ocieplenia, za promocję integracji europejskiej , migracji, multi-kulturowości, czy”lewackiej” demoralizacji, aborcji i eutanazji, a to tylko czubek góry lodowej. Powszechnie znana jest rola Sorosa w instalowaniu skrajnie syjonistycznego rządu na Ukrainie, do czego sam otwarcie się przyznaje. http://www.prisonplanet.pl/polityka/soros_przyznal_sie,p672012007 Jest też informacja o wspieraniu przez niego, rzekomo antyunijnej, fałszywej opozycji w Grecji – Syrizy. Partia ta pomimo deklarowanych haseł i – co najważniejsze – wbrew woli narodu wyrażonej w referendum – zdecydowała się po negocjacjach na dalszą likwidację ekonomiczną ich kraju i pozostanie w euro-strefie. http://www.pravoslavie.ru/english/print59853.htm To tylko bardzo ogólnikowe informacje o Sorosie. Nas najbardziej interesuje to, że George Soros jest odpowiedzialny za projekt gospodarczego rozbioru Polski, zwany mylnie planem Balcerowicza. Czas ten pamięta dobrze Stanisław Tymiński: „Niektórzy ekonomiści oceniają, że w czasie zmiany ustroju, skutkiem gospodarczej terapii szokowej, nasz naród stracił co najmniej 85 miliardów dolarów. Jest to dwa razy więcej niż zagraniczny dług Polski w 1989 roku. Skutkiem tego jest rosnące bezrobocie, śmieciowe umowy o pracę i masowa ucieczka kapitału oraz młodych ludzi z Polski. Na samym początku wyborów prezydenckich w 1990 roku, spotkałem się w kawiarni hotelu Marriott w Warszawie, z sekretarzem politycznym ambasady Stanów Zjednoczonych Danielem Friedem. Na jego własna prośbę. Był to Amerykanin etnicznie żydowski. (…) Powiedziałem mu o dwóch najważniejszych rzeczach – „chcę tę samą konstytucję jaką ma USA i wolny dostęp do rynków międzynarodowych”. Po moich słowach zapadło milczenie i wyczułem, że moja odpowiedź nie była po jego myśli. Nie wiedziałem wtedy, jakie miał on niecne plany wobec Polski. Kilka lat później D. Fried został ambasadorem USA w Polsce, a jeszcze potem podsekretarzem stanu przy Condoleezzie Rice, odpowiedzialnym za politykę amerykańskiego imperium w całej Europie Środkowo-Wschodniej i Rosji. Reforma ustrojowa zwana „planem Balcerowicza” w rzeczywistości była planem rządu USA i urodzonego na Węgrzech żydowskiego spekulanta finansowego (Georgy Schwartz), znanego jako George Soros. G. Soros, przy pomocy ekonomisty Stanisława Gomułki, przekonał prezydenta PRL generała Wojciecha Jaruzelskiego, do swego planu gospodarczego. Przekonał W. Jaruzelskiego, że jego plan, który wymagał „terapii szokowej” i szybkiej prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, był najbardziej optymalnym planem reformy gospodarczej Polski. Był to jedyny plan akceptowany przez ambasadora USA, Bank Światowy oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Pod taką presją zatwardziały komunista generał Wojciech Jaruzelski się ugiął. I oddał Polskę w brudne ręce bezwzględnych kapitalistów. A Polska miała być dla Rosji przykładem wzbogacenia się komunistycznej nomenklatury. G. Soros zatrudnił sobie do pomocy ekonomicznego „cudaka” – młodego profesora ekonomii z Uniwersytetu Harvarda w USA, Jeffrey’a Sachsa. J. Sachs wyróżnił się wcześniej prywatyzacją w Boliwii, która wbrew opinii lansowanej przez media zakończyła się fiaskiem i po serii zamieszek społecznych, spowodowała przejęcie władzy przez lewicowego prezydenta Evo Moralesa. J. Sachs, etnicznie białoruski Żyd, jeszcze przed 1990 rokiem przyjechał do Polski kilkadziesiąt razy, aby rozeznać się w sytuacji, ocenić stan polskiej gospodarki i przygotować ją do prywatyzacji. Dopuszczenie reprezentanta G. Sorosa, który za złodziejskie spekulanctwo był z wielu krajów wyrzucany, do takich tajnych informacji rządowych , to tak jakby wpuścić lisa do kurnika. Po tych wizytach J. Sachs dobrze wiedział, które części gospodarki są najbardziej rentowne. Był on dopuszczony do niejawnych informacji na temat gospodarczego stanu państwa, a w dzisiejszych czasach taka wewnętrzna, niejawna informacja pozwala zarobić olbrzymie pieniądze. Dlatego wszelki handel wewnętrzny taka uprzywilejowaną i niejawną informacją jest w krajach rozwiniętych ostro karany przez prawo. Taki konflikt interesów nie jest bowiem tolerowany. A gdzie J. Sachs, tam i G. Soros ze swoim spekulacyjnym kapitałem finansowym. Dowiedziałem się o działaniach J. Sachsa już na początku prezydenckiej kampanii wyborczej w 1990 roku i byłem tym porażony. Zderzyłem się z nim ostro w programie „na żywo” Nightline transmitowanym z Polski, przy oglądalności ponad 10 milionów Amerykanów. Podważyłem wtedy jego metody uzdrowienia gospodarki Polski. Zareagował na to nader krzykliwie i nawet powtórzył kłamstwo za „Gazetą Wyborczą”, że bywałem w Libii i z tego powodu nie można było mnie traktować na serio. Dlatego, kiedy pod koniec pierwszej tury wyborów prezydenckich udało mi się otrzymać tajne dyrektywy rządu Tadeusza Mazowieckiego, mające na celu sprywatyzowanie za bezcen pierwszych czterech przedsiębiorstw państwowych, na czele z ówczesną hutą “Warszawa”, użyłem tego do ostrego ataku na niego i jego rząd. Publicznie nazwałem premiera T. Mazowieckiego zdrajcą narodu.” http://wirtualnapolonia.com/2013/01/08/stanislaw-tyminski-rosja-najwieksza-grabiez-xx-wieku/ Plan wprowadzony 1 stycznia 1990 zakładał całkowite uwolnienie kontrolowanych przez rząd cen. Doprowadzono tym celowo do natychmiastowej hiperinflacji, rzędu do kilkuset procent rocznie. Jednocześnie wprowadzono stały kurs dolara w stosunku do złotego i sztucznie utrzymywano go przez blisko półtora roku na mocy porozumienia z MFW. Przy wprowadzeniu wewnętrznej wymienialności złotówki, umożliwiło to grabież finansów kraju. Każdy posiadacz konta w walutach obcych mógł je wymienić na złotówki i ulokować na koncie oprocentowanym dodatnio, w warunkach hiperinflacji sięgającej w 1990 roku 586 procent, co dawało niewyobrażalne możliwości spekulacyjnego zarobku. Wystarczyło ulokować na koncie dewizowym 1 mln dolarów oprocentowanym na 5 do 8% w skali roku, a następnie zamienić je na złotówki i ulokować na koncie złotówkowym o zmiennej miesięcznej stopie oprocentowania. W skali roku dawało to kilkaset procent. A potem po roku czasu, czy krócej, ponownie rozmnożone  złotówki zamienić na dolary. I z jednego miliona dolarów robiło się, w zależności od sposobu spekulowania, co najmniej trzy do pięciu milionów. Gdy ustalono kurs dolara pod grabież majątku, zaczęto w imię pro-zachodnich reform i „modernizacji” gospodarki pod członkostwo w UE, wyprzedaż dorobku materialnego na niesamowitą skalę. Przykładowo: 73 procent banków zostało za 2 mld dolarów obcemu kapitałowi. W sumie tej mieścił się nie tylko majątek nieruchomy i ruchomy, znacznie przekraczający uzyskaną ze sprzedaży wartość, ale także lokaty bankowe na sumę 66 mld dolarów. Dochody z prywatyzacji nie rekompensowały utraconych. O ile jeszcze w 1991 roku deficyt wynosił 3,1 mld złotych, to już w 2000 roku przekroczył 25,4 mld, w 2001 roku 32,4 mld, a w 2002 roku 39,4 mld. Obecnie zadłużenie przekracza 500 mld złotych. To zadłużenie ma utrzymać Polskę po wsze czasy w rękach finansjery! Syjonista George Soros jest założycielem Fundacji Batorego, która ochoczo namawia Polaków do rezygnacji z suwerenności na rzecz „Stanów Zjednoczonych Europy”. Zatrudnił tam takich znajomych jak J.T.Gross, Jerzy Turowicz vel.Turnau, Helena Łuczywo vel. Chaber – współzałożycielka G. Wyborczej, Bronisław Geremek, syn rabina z Nalewek i wielu innych zasłużonych dla „transformacji”, w części również zdrajców i kosmopolitów polskiego pochodzenia. Wszyscy oni stanowią rdzeń, zabójczej dla naszego narodu, pro-europejskiej propagandy. Unia jest narzędziem, likwidującym, w sposób perfidny, europejskie wspólnoty narodowe. Stanowi ona etap przejściowy na drodze do przyszłego rządu, najpierw europejskiego, a potem ogólnoświatowego, do czego, powolnymi krokami, dąży międzynarodowa finansjera. Wyjście z Unii jest koniecznym warunkiem dla zachowania niepodległości gospodarczej państwa. Największy wróg suwerennej Polski, architekt upadku ekonomicznego Polski – George Soros nie jest oczywiście w zniewolonej Polsce persona non grata i nie boi się podczas swoich wizyt w Polsce. To źle, gdy złodziej nie lęka się przyjechać do miejsca które ograbił. W 2012 przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego, został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej W roku 2000 żydowska gazeta wyborcza wyróżniła George’a Sorosa vel. Schwartz’a tytułem Człowieka Roku. Laudację na cześć laureata wygłosił minister spraw zagranicznych prof. Bronisław Geremek vel Lewertow. „(…) Pomoc, której udzieliły Polsce i Polakom instytucje stworzone przez Geogre’a Sorosa – Fundusz Społeczeństwa Otwartego, Uniwersytet Środkowoeuropejski i Fundacja im. Stefana Batorego – stały się dla sprawy budowania demokracji w naszym kraju darem szczodrym i nie do przecenienia.” Aleksander Kwaśniewski vel. Stolzman.
Ocena wpisu: 
2
Średnio: 1.9(głosów:10)
Kategoria wpisu: 

Najwyższa pora na ideologię

$
0
0
Ilustracja: 
Może prezes Jarosław Kaczyński i jego bliskie otoczenie projekt ideologii mają, lecz jak dotychczas nie jest ona jasno i dobitnie wyartykułowana. To niedobrze.   Minione osiem lat chyba przekonało wszystkich rozsądnych ludzi, że poważnym, demokratycznym krajem nie da się rządzić bez ideologii. Gdy brak tego spoiwa, to się tylko egzystuje; nie rządzi lecz zarządza, a obywatele tracą zainteresowanie państwem, nie mając wyraźnego celu, do którego podąża się poprzez rozwój. Część, najzdrowsza, pragnąca tego osobistego rozwoju, wyjechała za granicę, by tam poszukiwać swojego szczęścia. A część najgorsza, na szczęście nieliczna, ta, o której Kaczyński powiedział, że śpiewają – "Ojczyznę dojną racz nam dać Panie", pozostała, bo gdzie znajdzie lepsze bagno.     Lata rządu Tuska, niestety, aż osiem, lata bezideologicznego sprawowania władzy, durnych haseł, jak "róbmy mosty, a nie politykę", albo – "wolę politykę, która gwarantuje ciepłą wodę w kranie [...] niż narzucać wielkie cele", potwornie zdeprawowały naród. Polacy, w swojej masie raczej biedni, mieli się według ekipy Tuska, cieszyć drobnymi przyjemnościami, tymi przysłowiowymi koralikami i perkalem. Czy tak można zbudować silne, solidne państwo? Nigdy! Lecz komu jest potrzebne państwo suwerenne, mocne i stanowcze? Na pewno nie tuskowej ferajnie, bo ich mocodawcy, do wyboru, do koloru: Berlin, Moskwa, Bruksela, czy Tel-Aviv, chcieli właśnie Polski takiej – rozmytej, rozmemłanej, gnuśnej, biernej i dziadowskiej. Sami rządzący to określili: - "państwo teoretyczne".  Kto wie, ile jeszcze lat byłoby potrzeba, by ekipa: Tusk, Komorowski, Kopacz, Schetyna, ze wspomaganiem lokai z PSLu, kompletnie rozwali Polskę, czyniąc ją li tylko dostarczycielem taniej siły roboczej i równie tanich surowców. Może ktoś dzisiaj zaprzeczy, że to nieprawda, że PO i PSL wcale nie chcieli ruiny kraju. Taki ktoś musi być ślepy i głuchy, albo, po prostu bezdennie głupi.   Na szczęście ci ludzie w końcu utracili władzę. Naród, dotychczas śpiący niedźwiedź, zaledwie zamruczał przez sen, co wystarczyło by obalić tą pseudo-władzę od dojnej ojczyzny. I to podwójnie: w wyborach prezydenckich  obalono pośmiewisko świata Komorowskiego, a potem zmieciono platformę i ludowców.   Teraz przed Prawem i Sprawiedliwością stoi najważniejsze zadanie – musi ten oszołamiany przez długie lata naród wybudzić do końca, tak by wszyscy odzyskali wigor i aktywność i z radością (tak, tak – radością) i nadzieją wzięli się za Poskę.   A do tego właśnie potrzebna jest atrakcyjna ideologia.   Ideologia, to wbrew pozorom, nie nauka o ideach. Współcześnie ideologia to wspólnota światopoglądów i wspólne dążenie do określonego interesu, w naszym przypadku – narodowego. Musimy wszyscy, dokładnie, jak najwięcej Polaków, mieć wyraźny obraz i w miarę uporządkowane poglądy – jak podaje Wikipedia – "Mianem ideologii określa się każdy zbiór uporządkowanych poglądów – religijnych, politycznych, prawnych, przyrodniczych, artystycznych, filozoficznych – służących ludziom o tożsamych poglądach do objaśniania otaczającego ich świata. Społeczną funkcją ideologii jest artykulacja celów aktywności i dopuszczalnych sposobów ich osiągania oraz motywacja ich zasadności względami uznawanymi za wyższe niż jednostkowy interes (wizja rzeczywistości + system wartości + dyrektywy praktycznego działania)."  PIS musi wszystkim taką ideologię głośno i wyraźnie zaprezentować. I musi to być ideologia, jakiej naród oczekuje i zaakceptuje. Wiem, że Prawo i Sprawiedliwość taką ideologię posiada i kieruje się nią w działaniu. Lecz istnieje tu stary grzech tego ugrupowania – niedostatki komunikacji. Pora już najwyższa, żeby mówić już nie tylko o ustawie 500+, lekach dla emerytów, planie Morawieckiego i reaktywacji polskich stoczni, lecz także, a może przede wszystkim, o kompleksowej wizji naszego państwa i o miejscu obywateli w nim. Wiem także, że ta ideologia będzie zaakceptowana przez przeważającą większość. Nie jestem partyjnym, a do pisowskich przywódców nie mam dostępu. I nie wiem, co im w głowach siedzi. Wnioskować tylko mogę na podstawie tego, czego dokonali i dokonują. Natomiast, załóżmy, gdybym to ja był, gdzieś tam blisko Kaczyńskiego, to przekonywałbym go, że niezbędnym, jeżeli chce się zbudować nową, solidną Polskę, jest rzucenie hasła i ciągle jego powtarzanie:   Celem nadrzędnym Polskich władz na każdym poziomie jest budowanie realnego dobrobytu i bezpieczeństwa obywateli.   To jest właśnie ta ideologia – punkt docelowy wszystkich działań. Z kolei działania i praca władz musi być spójna i jasna dla każdego, tak, by bez zastrzeżeń było widoczne, że władza robi coś dla wszystkich, a nie dla siebie. Przywołajmy raz jeszcze Wikipedię. Cechy ideologii to m.in.: uporządkowany obraz świata istniejącego i pożądanego w przyszłości; duży stopień ogólności celów i sposobów działania; składa się z sądów prawdziwych; w mniejszym lub większym stopniu upiększa zakładany cel; najczęściej uzasadnia całokształt działań politycznych i określa cele, które mają zakończyć pewien etap działań, np. zdobycie władzy, i dalej je rozwijać; występują w niej ogólne sądy wartościujące które określają wartości przyjmowane w ramach danej ideologii za punkt wyjścia oceny zjawisk społecznych.   Jak podałem, celem nadrzędnym potrzebnej ideologii ma być dobrobyt i bezpieczeństwo obywateli. I to w stopniu maksymalnym i uczciwym. Żadne tam ersatze i namiastki, typu grill i piwo dla każdego, ciepła woda w kranie, stukany Golf z niemieckiego szrotu, nie mogą być nawet celem etapu. Obywatel musi mieć w dochodzeniu do swojego, subiektywnie pojętego dobrobytu, zapewnioną szansę realizowania swoich ambicji poprzez uczciwy wysiłek, pracę, czy inne działanie, wiedząc, że w państwie nie ma wroga tylko sprzymierzeńca i nie będą mu stawiane różne sztuczne bariery, czy szklane sufity.  "Państwo jest bogate bogactwem swoichobywateli." powiedział trzysta lat temu szkocki myśliciel i filzof, autor, między innmi "Badań nad naturą i przyczynami bogactwa narodów". (1776), Adam Smith. To zdanie było ważne wtedy, jest ważne dzisiaj i będzie ważne na wieki. Komunizm przez pięćdziesiąt lat dosyć skutecznie obrzydzał Polakom pojęcie bogactwa. Od czasu kułaków po wojnie, po badylarzy i firmy polonijne w latach osiemdziesiątych. I takie działania niestety doprowadziły do tego, że jesteśmy społeczeństwem biednym. Przeciętny Grek, obywatel kraju stojącego nad przepaścią, jest pięć razy bardziej bogaty niż przeciętny Polak. A Szwajcar jest aż dwanaście razy bogatszy.   Każdy Polak w swoim dążeniu do dobrobytu musi zacząć się bogacić. Bieda i nędza powinny być usunięte z Polski.   Trzeba przywrócić prawdziwe rozumienie bogactwa – ma być synonimem wysiłku, pracowitości i mądrości, a nie przekrętu, kombinowania, układów i złodziejstwa. Ci, co do bogactwa bedą dążyć nieuczciwą i ogólnie nieakceptowaną drogą powinni być wykluczani ze wspólnoty.   Bogaty, na miarę swojego pojmowania dobrobytu i wolności, oraz w oparciu o swój wysiłek i zdolności, powinien być obywatel, każdy obywatel, a nie banki, instytucje, ZUSy i towarzystwa ubezpieczeniowe. Należy też ukrócić rolę wszelakiego rodzaju pośredników, często ustawowych, którzy nic nie wnoszą do dochodu narodowego, tylko żerują na obywatelach i państwie. Jak dzisiaj modne i intratne są różnego rodzaju agencje i fundacje...   Jak już napomknąłem, dobrobyt będzie nic nie warty, jeżeli państwo nie zagwaranuje wszystkim obywatelom należytej wolności. Całego szeregu różnorakich wolności, tak niezbędnych w prawdziwej demokracji, którą na razie znamy tylko teoretycznie. Taką wolnością jest też twierdzenie, że wszyscy są równi wobec prawa panie Rzepliński.   A jak jest z bezpieczeństwem obywateli? Wiadomo – to bezpieczeństwo osobiste i bezpieczne państwo, w którym się żyje. Żadana, bezwzględnie żadna instytucja państwa nie może stanowić zagrożenia dla uczciwego i prawego obywatela. Ani policja, wymiar sprawiedliwości, kontrole skarbowe, czy różnoracy inspektorzy lub inspektorki, na przykład z pomocy społecznej (słynne odbieranie dzieci. Nowa ideologia musi zdecydowanie oświadczyć, że państwo przestaje być państwem opresyjnym. Dobrostan to także dobre samopoczucie i przekonanie, że żaden urzędnik, czy urząd nie jest wrogiem obywatela. Państwo, banki, towarzystwa ubezpieczające i inne instytucje NIGDY nie będą obywatela usiłowały okraść i oszukać obywatela. Bezpieczeństwo to również służba zdrowia. To, co mamy dzisiaj, a główny cel tego stanu wyłożyła słynna posłanka Sawicka, to parodia systemu opieki zdrowotnej. Tylko chore umysły speców od dojenia państwa wymyśliły, że szpitale, kliniki, ośrodki zdrowia mają być instytucjami dochodowymi, dającymi zyski. To chamskie złodziejstwo, łamanie konstytucji i bezczelna kradzież zusowskiej składki zdrowotnej. To dzisiaj jest chore i to trzeba jak najszybciej naprawić. I wreszcie bezpieczeństwo jako zdolność obrony państwa przed zagrożeniem zewnętrznym. Wiemy, niestety, że taką zdolność mamy tylko teoretycznie. Wojsko przeżarte jest korupcją i praktycznie w stanie rozkładu. Nie musimy mieć bomby atomowej, by czuć się bezpiecznie. A sojuszom, co wykazały smutne momenty naszej historii, zbytnio bym nie ufał. Musimy mieć własną, nowoczesną i świetnie uzbrojoną armię i niezawodne siły bezpieczeństwa, oraz młodych obywateli kształconych należycie w wojennym rzemiośle, by ewentualnym agresorom dać należyty odpór.   Kto chciałby na nas napadać? Nie ma obawy w tym temacie. Państw zbójeckich, jawnych i ukrytych jest bezliku. Tutaj dochodzimy do polityki zagranicznej, co również ideologia powinna wyraźnie artkułować. Zresztą było to już wielokrotnie wypowiedziane przez Dudę, Szydło, Kaczyńskiego, czy Waszczykowskiego. Państwo polskie stara się utrzymywać przyjazne stosunki z innymi państwami na zasadzie partnerstwa i wzajemnego poszanowania.   Tego przez ostatnie osiem lat nie było. Czy to w sprawie Tragedii Smoleńskiej, czy wystąpienie byłego ministra MSZ Sikorskiego w Berlinie, wskazywały na stosunki podległe wobec Berlina i Moskwy, a nie równorzędne, partnerskie. Tymczasem zawsze w relacjach międzynarodowych na pierwszym miejscu powinien być interes Polski.   Takie postawienie priorytetów prowadzi do smutnego wniosku – Unia Europejska w obecnej formie nie może dalej istnieć. Przedkładanie interesów UE ponad interesy narodowe, w ramach jakoś durnie pojmowanej solidarności, jest nie do przyjęcia. Mówiąc trywialnie – UE powinna sie odczepić od suwerennej polityki pojedynczego państwa. Niech zajmuje się wyłącznie wzajemnymi relacjami pomiedzy członkami unii, ułatwieniami w poruszaniu się ludności (Schengen), unią celną, relacjami ekonomicznymi i międzynarodowym arbitrażem. Zajmowanie się kształtem wewnętrznych spraw państw członkowskich, nawet do takich absurdów, jak zwalczanie kornika w Puszczy Białowieskiej, co sobie Bruksela uzurpuje jest nie do przyjęcia. To nie może mieć miejsca i nowa Polska nie może się na to zgodzić. Granice suwerenności powinny być zdecydowanie określone przez państwo członkowskie, a nie biurokratyczną, brukselską czapę.   Na koniec, chciałbym jeszcze raz podkreślić, że w chwili obecnej najważniejsza jest głośna i powszechna artykulacja ideologii. Niech PIS zatrudni najlepsze na świecie agencje PR, a te niech przeprowadzą należytą kampanię reklamową promującą właściwą ideologię PISu. Spójną, uczciwą i przemawiającą do wyobraźni. To nie mogą być tylko poszczególne fragmenty i doraźne cele etapu. Ideologia musi umocnić każdego Polaka i jasno określić jego miejsce w strukturze państwa. Czy to rodzina, lub emeryt, albo student. Każdy musi wiedzieć, co do niego należy, czego może się spodziewać i jakie na nim spoczywają obowiązki. Wielu przywódców mających dalekosiężny plan, przywódców tworzących jakąś ideologię, pisało książki, czy inne publikacje, opisujące i wyjaśniające, cele, drogę do nich i zamierzenia. Panie prezesie Kaczyński! Czekamy na pański Manifest!  Postscriptum  W chwili obecnej to nasi przeciwnicy, przeciwnicy legalnej władzy, przeciwnicy dobrych zmian i przeciwnicy PISu mają przewagę medialną. Przy pomocy czystych kłamstw (jak niedoszłe spotkanie Duda – Obama), półprawd i wyrwanych z kontekstu wypowiedzi, atakują bezwzględnie, manipulując opinią publiczną w kraju i za granicą. Użyją wszystkiego, co im się przyda. Czyli każdego świństwa, potwarzy i oszustwa. Prezydent i nowy rząd przez cały okres swego działania nie zrobili nic dobrego. Wszystko jest źle. Dalsza działalność rządów PISu doprowadzi Polskę do przepaści. Taka na dzisiaj jest ideologia opozycji. Ideologia, która mocno wybrzmiewa, po przewaga medialna jest ciągle po ich stronie. Czy zjednoczona prawica, jak mówią młodzi, może dalej olewać ten propagandowy atak? Nie może. Musi przejść do ofensywy na tym froncie walki o umysły.   .     
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(głosów:9)
Kategoria wpisu: 

Dlaczego wybuchła rabacja? - 170 rocznica rzezi galicyjskiej - panel popularnonaukowy w Tarnowie cz. 1

$
0
0
Ilustracja: 
Dlaczego wybuchła rabacja? - 170 rocznica rzezi galicyjskiej - panel popularnonaukowy w Tarnowie cz. 1 http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7922 Rozprawa z mitem ukształtowanym przez A. Wajdę - wykład dra Pawła Sasanki pt .: "Kłopoty z kryzysami w PRL" http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7919 Doniesienia z Waszyngtonu na temat spotkania prezydentów Andrzeja Dudy z Barackiem Obamą http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7921 Co dzieje się w Parlamencie Europejskim (10) - UE jest sterowana niedemokratycznymi dyrektywami http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7923 Nasze Radio Logos: http://www.pomniksmolensk.pl/viewpage.php?page_id=324 Ponadto stałe wątki - nowa satyra Vitka, przegląd prasy, kalendarium wydarzeń i zapisy wideo. Polubcie nas na Facebooku! Pozdrawiamy - redakcja portalu pomniksmolensk.pl
Ocena wpisu: 
5
Średnio: 5(głosów:3)
Kategoria wpisu: 

Polski Szaniec: Numer 1/2016 już w sprzedaży!

$
0
0
Ilustracja: 
Pierwszy w 2016 roku numer kwartalnika społeczno-politycznego „Polski Szaniec” właśnie ukazał się w sprzedaży. Tematem przewodnim najnowszego wydania naszego pisma jest kwestia inwazji imigrantów na Europę i narastająca fala islamskiego terroru. Poruszamy także sprawę postulowanej przez wiele środowisk repolonizacji mediów oraz potrzebę repatriacji naszych rodaków ze Wschodu. Pasjonaci historii znajdą także coś ciekawego dla siebie – tym razem proponujemy artykuł o dziejach Okręgu Nowogródzkiego AK oraz tekst o żołnierzu niezłomnym – kpt. Romualdzie Rajsie „Burym”. Zainteresowanym tematyką ekonomiczną polecamy natomiast felieton poświęcony skali zadłużenia Polaków. Więcej informacji TUTAJ.
Ocena wpisu: 
5
Średnio: 4.9(głosów:3)
Kategoria wpisu: 

O obrzydzaniu opozycji

$
0
0
“Nie róbcie polityki” - nawoływała Platforma na billboardach. I do paru innych podobnych zaniechań. Państwo montowała z dykty, żeby było tanie. Obrzydzała opozycję PISowską. Teraz nadal i w tym wyłącznie jest konsekwentna - obrzydza opozycję – opozycję lekko retuszowaną PO-czesną. Obawiam się, że ten aspekt obrzydzania opozycji okaże się najbardziej skuteczny i choć na krótką metę korzystny, to w dłuższej perspektywie może być niekorzystny dla ustroju. W obecnej postaci opozycja czyni sama siebie ogniwem zbędnym a narządy zbędne ulegają atrofii, wystarczy posłuchać Schetyny, ale proszę uważać na uszy. Im państwo nie jest potrzebne, im wystarczy pańska klamka. Targowica okazała się super skuteczna. Przekonamy się niedługo, nie daj Boże, na własnej skórze, czy będzie skuteczna w nowej odsłonie. Spróbujmy zabawić się w futurologów politycznych. Wnioski możemy wyciągać w oparciu o dotychczas zaobserwowane trendy. Trend pierwszy to zniknięcie lewicy z parlamentu, spowodowane tym, że jej miejsce skutecznie zajął twór o nazwie PO-czesna. Pełni ona rolę opozycji, ale tak naprawdę chyba ludzie zdają sobie sprawę,że to nie opozycja lecz warstwa kompadorska zbędna w polskim pejzażu politycznym. W Sejmie jest prawdziwa opozycja w postaci Ruchu Kukiza, więc należy sądzić, że to RK będzi traktowany przez elektorat poważniej niż władcy koryta. Trend drugi to właśnie obserwowana automarginalizacja PO-czesnej jako ogniwa zbędnego lub nawet szKODliwego.
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(1 głos)
Kategoria wpisu: 

"Hołd Warszawski" w Filharmonii Narodowej

$
0
0
Ilustracja: 
Jest sobota, 12 marca 2016 roku. W Filharmonii Narodowej w Warszawie odbywa się inauguracja Wielkanocnego Festiwalu Ludwika van Beethovena. Sala wypełniona po brzegi „elitą” w wieczorowych toaletach, smokingach i garniturach. W programie koncertu fantazja c–moll i IX Symfonia Ludwiga van Beethovena. I nagle rozlega się głośne chóralne buczenie widowni. Powodem jest obecność ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz wicepremiera polskiego rządu, pana Mirosława Glińskiego. Po chwili wielkie brawa i aplauz zgotowany obecnemu na koncercie ambasadorowi Niemiec w Polsce. Koncert kończy się burzliwymi oklaskami dla „Ody do radości” nazywanej „hymnem” Unii Europejskiej.   Wtorek, 7 listopada 1939 roku. Wjeżdżającego do udekorowanego swastykami okupowanego Krakowa, Hansa Franka entuzjastycznie wita znany na Podhalu działacz ludowy, Wacław Krzeptowski otoczony góralami i góralkami w ludowych strojach. Jego wiernopoddańcze w treści przemówienie zapisze się w historii haniebnie, jako „Hołd krakowski”. Pięć dni później, w niedzielę 12 listopada 1939 roku ten sam Krzeptowski powitał Hansa Franka w Zakopanem przystrojonym w hitlerowskie symbole. Od tego dnia na całym Podhalu coraz popularniejsza stanie się przyśpiewka, „Oj Wacuś, Wacuś będziesz wisiał za cóś”. W sobotę, 20 stycznia 1945 roku na mocy wyroku Armii Krajowej Wacław Krzeptowski zostaje powieszony. Zanim zawisł na smreku prosił o kulę, ale odmówiono mu honorowej śmierci. Jedyne co zdążył to spojrzeć na krzyż majaczący na pokrytym śniegiem Giewoncie.    Choć oba wydarzenia dzieli prawie osiemdziesiąt lat to mechanizm uruchomiający u ludzi „gorszego sortu” drzemiące w ich antypolskich duszach predylekcje do zdrady i chęci służenie obcym i silniejszym są podobne. Krzeptowski był człowiekiem prostym o wybujałych ambicjach i jakieś wrodzonej przemożnej chęci bycia na świeczniku i przewodzenia innym. To dlatego tragedię Polski postanowił wykorzystać dla swojej własnej kariery i zabiegał u gubernatora Franka o utworzenie marionetkowego góralskiego państewka, na którego czele on sam by stanął.   A skąd ta spontaniczna i dla normalnego Polaka odrażająca reakcja „elity” zgromadzonej w Filharmonii Narodowej? I tu mechanizmy są podobne. Utrata władzy przez koalicję PO-PSL oraz groźba wyrzucenia na margines samozwańczych pasożytniczych „elit” III RP każe im szukać każdego nawet ocierającego się o zdradę narodową sposobu na utrzymanie dotychczasowych uprzywilejowanych pozycji. Spadające sondaże wskazujące na błyskawiczną utratę popularności oraz społecznego poparcia uzmysławiają tym ludziom, że jedyne znaczące wsparcie mogą uzyskać już tylko z zagranicy. Dzisiaj widać już jak na dłoni, że oni nie wierzą w odzyskanie władzy i przywilejów poprzez opozycyjną działalność w parlamencie i przekonywanie do siebie Polaków swoją pozytywną działalnością, w wyniku której powstać by mógł jakiś porywający program dla Polski mający szansę dać im zwycięstwo w następnych wyborach. Oni wolą tak jak Grzegorz Schetyna, Janusz Lewandowski, Tadeusz Zwiefka, Ryszard Petru, Róża Thun i Julia Pitera, pielgrzymować do Brukseli, pluć na Polskę antyrządową rezolucją i namawiać głównie Niemcy do pomocy w obaleniu demokratycznego rządu, który powstał w wyniku wyborczych decyzji Polaków. Im jak Wacusiowi Krzeptowskiemu marzy się marionetkowe kompletnie nieliczące się i podporządkowane obcym państewko. Jedyny zaś cel to utrzymanie dawnych pozycji i wpływów nawet wbrew żywotnym interesom całego narodu.   Niech nas nie zmylą te wytworne eleganckie kreacje i smokingi, które przywdziali przybyli na koncert do Filharmonii Narodowej. To są ludzie mentalnie, a często także rodzinnie wywodzący się z motłochu, który przybył na nasze tereny wraz z sowiecką dziczą. I choć dzisiaj paradują w wytwornych strojach, władają obcymi językami i spożywają kawior popijany szampanem to pamiętajmy, że ich narodowy strój to kufajka i cuchnące walonki, z których wystaje słoma, a ulubiony utwór koncertowy to śpiewana przy akompaniamencie harmoszki piosenka „Dawaj zakurim”. Oni tak mocno przyspawali się do koryta, że aby ich od niego oderwać potrzebny jest wielki ogólnonarodowy i wytwarzający bardzo wysoką patriotyczną temperaturę palnik.   Artykuł opublikowany w „Warszawskiej Gazecie”    
Ocena wpisu: 
5
Średnio: 4.9(głosów:4)
Kategoria wpisu: 

Obywatelski Ruch Patriotyczny

$
0
0
Ilustracja: 
18 marca 2016 roku w Dzierżoniowie odbyło się zebranie założycielskie Obywatelskiego Ruchu Patriotycznego. Wśród celów działania ORP zapisano propagowanie, organizowanie i rozwijanie działalności patriotycznej, historycznej i kulturalnej, ale też sportowej, rekreacyjnej i turystycznej. ORP stawia sobie za cel wspieranie Dobrej Zmiany, a w tym działania na rzecz podtrzymywania tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości oraz podtrzymywanie świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturalnej, działania na rzecz badania i propagowania historii Polski oraz wszystkich osiągnięć Państwa i Narodu. Obecnie trwa rejestracja stowarzyszenia w Sądzie Rejonowym Wrocław-Fabryczna, po zakończeniu procedury rejestracji i wpisie do KRS, będzie można wstąpić do ORP. Zapraszamy wszystkich, którym sprawy i dobro Polski oraz obywateli są bliskie sercu do podjęcia aktywnej działalności w szeregach ORP. Terenem działalności Obywatelskiego Ruchu Patriotycznego jest Rzeczpospolita Polska.
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(1 głos)
Kategoria wpisu: 

Pampersy mainstreamu pełne złota czyli wiele hałasu o nic

$
0
0
Ilustracja: 
Tow.Lis wczoraj to pewnie mdlał ze szczęścia, robiąc za  głównego herolda sukcesu bo.... „Sukces! Sukces! KOD zaproszony do Waszyngtonu, Kijowski będzie wykładał w Kongresie! Senatorowie będą mu ściskać ręce i brać w objęcia!”! Itd., itp.  darł się wczoraj główny (w)ściek medialny. Musiał biedny szumu narobić bo ten wstrętny Duda co chwila do Ameryki lata, za każdym razem przemawia, przy jednym stole z Obamą siedział, teraz znów tam jest, a KOD-owe, sfetrowe i w ogóle oPOzycyjne lewactwo co? Nic! Jak te siroty. Nikt go do stołu nie zaprasza, nawet łap mu nie ściska choć co chwila lata za granicę składać donosy na Polskę. Schetyna to już ma nawet narysowaną na posadzce korytarza PE działkę, jak na parkingu, z napisem „reserve G.S” i zwiniętym w rulon śpiworem... Przyznam, że gdy Boni M. zapowiedział swą „ostrą dyrektywę” to aż mi mrówki po plecach przeszły, że będzie  to albo kolejny donos albo nie daj Boże kolejny zbiór wzorców kazań, tym razem dla Schultza i ferajny jak powinni karać Polskę za unijną niesubordynację, hehehe... Ale... Nareszcie i na oPOzycyjnej uliczce zaświeciło słońce, stąd zrozumiały jest entuzjazm i kociokwik oklapłego ostatnio mainstreamu, który gdyby nie jego dyżurny czuchnący kublik, poszedłby w pełne zapomnienie.  Ktoś wreszcie przyćmi swym blaskiem Dudę z Szydło razem wziętych, poza tym Kijowski wie  jak obsmarować przed obamowymi Polskę i jej władze i Czerska z Wiertniczą będą miały nowe paliwo i nową „mamę Madzi”... Wczoraj papa KOD-a chodził w aureoli sławy i sukcesu, z wrodzoną skromnością przyjmował gratulacje i reweransy, nawet coś tam półgębkiem prostował ale z dzisiejszych dementacji przedstawiciela zapraszającego KOD-ziarnię Freedom House’a zdecydowanie wynika, że przekaziory nie bardzo będą miały o czym pisać i czym się chwalić bo KOD jedzie do USA  i na własny koszt, i żadna specjalna pompa i fajerwerki z powodu wizyty „największego po „Solidarności” ruchu społecznego” (to wg Ńjuskwika) Ameryka nie przewiduje bo - „Rolą Freedom House jest służenie jako gospodarz w małych spotkaniach, w których będzie uczestniczyło kilkoro specjalistów z zakresu praw człowieka. Nie będą one prezentowane na forum publicznym i nie zawierają się w nich formalne prezentacje lub przemówienia”.*   Aż tyle. I tylko tyle... Na wielkie jaja zanosi się za to - zwłaszcza w internecie - jeśli alimentacyjny recydywista papa KOD-a zacznie prawić amerykańskiej publiczności o prawach człowieka jak Bronek o bigosie.   ...Cała ta amerykańska wyrypa KOD-u  pachnie jedną wielką draką i nie będzie zaskoczenia jeśli wyjdzie na jaw, że zaproszenie FH dla KOD-u zostało wymuszone wproszeniem się KOD-u na imprezę. Chyba wyjaśnia się też  sprawa żebraniny KOD-u na polskich ulicach ale zastanawia jedno – Rychu Petru taki fundator, taki esteta i dyplomata, KOD to niemal jego dziecko i zamiast fundnąć wyjazd – w końcu KOD-ziarze polecą do USA walczyć również o jego wolność i demokrację, mordowaną w Polsce  przez PiS  - dopuścił do żebraniny KOD-u, nie zrobił nic by wypuszczane na miasto KOD-owe babcie i dziadki  z KOD-owymi puszkami nie marzły? No bo kogo/czego jest najwięcej na KOD-owych spędach? No przecież, że członków latających uniwersytetów  III wieku Petru. No, skandal! A co będzie jeśli delegacja KOD-u wyjmie w NY czy w Chicago zza pazuchy puszki i zacznie nagabywać  przechodniów, a kto nic nie da albo da za mało to go wygwiżdżą i zbluzgają jak to mają w zwyczaju robić na swoich spędach w Polsce? Będzie skandal międzynarodowy, hehehe! I znów lewakom sprawa się rypła bo miała być bomba i sukces, sensacja - KOD-ziarnia ze św.Mateuszem i z  resztą męczenników PiSokracji  na pierwszych stronach prasy światowej,  a już teraz widać, że wyjdzie jak zwykle  kicha bo cała para pójdzie w gwizdek, a tak potrzebny rozgłos nie wyjdzie poza...  „budy ruskie”.   * - http://niezalezna.pl/78318-odkrylismy-klamstewka-o-wycieczce-kijowskiego-do-usa-nowe-szczegoly
Ocena wpisu: 
5
Średnio: 4.9(głosów:14)
Kategoria wpisu: 

Nacjonalizm Chrześcijanski - wykład dr Krzysztofa Kawęckiego

$
0
0
  W portalu Blogpress.pl przeczytałam informację:  "Dr Krzysztof KAWĘCKI - NACJONALIZM Chrześcijański - Kościół, Naród i Państwo w polskiej myśli narodowej 29 marca, w godzinach 19:30 - 21:30   Warszawa, ul. Wspolna 51, lokal Rady Osiedla Koszyki - wejście od podwórka. Organizatorzy: Centrum Edukacyjne Powiśle  29.03 wtorek, godz. 19.30 - zapraszamy na wykład z okazji dwóch wielkich Rocznic: 1050. Lecia Chrztu Polski i 90. Lecia Obozu Wielkiej Polski, którego zeszytem programowym była broszura "Kościół, Naród i Państwo" Romana Dmowskiego. Oto podstawy Polskiej Myśli Narodowej - oto podstawy Polskiego Nacjonalizmu Chrześcijańskiego {TUTAJ}  Na facebooku {TUTAJ} podano dodatkowo:"Publicysta i wykładowca akademicki, w przeszłości m.in. Vice- Minister Edukacji Narodowej w rządzie AWS i Prezes Prawicy Narodowej a obecnie Vice-Prezes Prawicy Rzeczypospolitej dr Krzysztof KAWĘCKI wygłosi wykład na temat miejsca Katolicyzmu w Polskiej Myśli Narodowej.". Do lokalu Rady Osiedla Koszyki przyszlo o 19:30 dwadzieścia kilka osób.  Wykład zaczał sie o 19:40.  Filmowała go telewizja TAKT.TV [relacja wideo powinna się wkrótce ukazać na jej stronie internetowaj {TUTAJ}], a nagrywał dźwięk p.Witold Zieliński.  Prowadzący spotkanie p. Rafał Mossakowski przedstawił gościa, omawiając obszernie jego dokonania, oraz zachęcając do nabycia ksiażek Kawęckiego.  Nastepnie dr Kawęcki rozpoczał od stwierdzenia, że początkowo [pod koniec XIX wieku nacjonalizm wcale z chrześcijaństwem kojarzony nie był.  Prelegent mówil nawet o "nacjonalizmie pogańskim".  Dominował w nim nurt liberalno-pozytywistyczny.    Zmieniało się to jednak w czasie dwudziestolecia międzywojennego.  Sam Roman Dmowski zauważył w roku 1927 pisząc cytowaną w zaproszeniu broszurę, że: "katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę." {TUTAJ}.  Ta myśl stawała się coraz bardziej popularna w Narodowej Demokracji, a w szczególnosci w Obozie Narodowo Radykalnym. Dr Kawecki przypomniał m.in. Śluby Jasnogórskie Młodziezy Akademickiej w roku 1936 {TUTAJ}.  Ich inicjatorem był ks. Szwejnic.  W endecji działało również wielu innych księży.  Ich nazwiska wymieniał dr Kawęcki.  Mowił też o innych działczach i myslicielach zwiazanych z ideą narodową.   Jedno mnie uderzyło - jak skutecznie udało sie komunistom i socjalistom wymazać dorobek polskiej endecji.  W II RP była ona potęgą,a obecnie mało kto o tym słyszał.  Próby odbudowy Ruchu Narodowego w obecnej Polsce nie dają, jak na razie, imponujących rezultatów.  Dr Kawęcki mówił ok .godziny, po czym Rafał Mossakowski uzupełnił prelekcję informacjami o warszawskich kapłanach zwięzanych z narodowcami, np.o Marcelim Nowakowskim, proboszczu kościołaZbawiciela, zamordowanym przez Niemców w czasie drugiej wojny światowej.  Potem rozpoczęła się dyskusja.  Ja spytałam o innowierców [ku niezadowoleniu Rafała Mossakowskiego].    Dr Kawęcki odpowiedział, że oni też brali udział w działniach obozu narodowego.  Wymienił agnostyka prof. Romana Rybarskiego i biskupa ormiańskiego Teodorowicza.  Jedna z pań dowodziła, że Sobór Watykanski II był w istocie herezją.  Zastanawiano się także nad obecną sytuacją Ruchu Narodowego w Polsce.  Uznano, iż cierpi on na brak przywództwa.  Spotkanie zakończyło się o 21:30.  Podczas niego zbierano podpisy w sprawie ułaskawienia uczestników protestu w siedzibie PKW w listopadze 2014, oraz przeciw zmianie nazwy ul.Spacerowej na Bohaterów Majdanu.  Rafał Mossakowski zapowiedział następne imprezy:  Jutro, 31 marca 2016 w Domu Dziennikarza na Foksal 3/5 o godz. 19:00 odbędzie się pokaz filmu "Kandydat" o Grzegorzu Braunie.  Weźmie w nim udział dr Leszek Żebrowski.  We wtorek 5 kwietnia 2016 w lokalu Rady Osiedla Koszyki przy Wspólnej 51 o 19:30 będzie spotkanie z Marianem Miszalskim na temat jego książkio lobby żydowskim w Polsce.
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(głosów:2)
Kategoria wpisu: 

Jak babcia Łukaszka w raju była

$
0
0
Z babcią Łukaszka była o tyle prosta sprawa, że była i deklarowała się jako ateistka. Pytali się dziadka Łukaszka czy mu to nie przeszkadza. - Nie - mawiał dziadek Łukaszka. - Nie przeszkadza. Przynajmniej nie udaje. Niech wasza mowa będzie tak-tak, nie-nie, mawia biblia. A jej mowa jest nie. No i tyle. Aż tu któregoś dnia babcia Łukaszka przyszła z miasta i siadła na kanapie ni to rozradowana ni to zadumana. - Co jej jest??? - spytała zaintrygowana mama Łukaszka. - Wygląda jakby była w ekstazie - stwierdziła siostra Łukaszka, która z racji doświadczenia mogłaby uchodzić za biegłego klasy światowej w dziedzinie ekstazy. Dziadek Łukaszka zakrztusił się pitą właśnie dereniówką. Dziadek raczej stronił od alkoholu, pił go obecnie w celach leczniczych. Dereniówkę polecił mu mąż dozorczyni. Pan Sitko również mógłby robić za eksperta klasy światowej, tyle że w dziedzinie alkoholi z najniższej półki cenowej. Pan Sitko pochwalił się, że on nigdy nie przeziębia się na wiosnę, bo pija specjalne lekarstwo, które rozgrzewa go od wewnątrz. I tu wymienił nazwę specyfiku. - Nie wiedziałem, że to coś jest do picia. Dobre to? - spytał ostrożnie dziadek Łukaszka. - Nie wiem - przyznał pan Sitko. - Właściwie to nigdy go nie piłem, bo jest strasznie drogie. Zamiast niego popijam dereniówkę. Zatem to właśnie dereniówką zakrztusił się dziadek Łukaszka. Rozkaszlał się, wytarł usta rękawem i zażądał wyjaśnień. - Chyba byłam w raju - wyznała niespodziewanie babcia Łukaszka. Dziadek skojarzył te słowa ze słowem ekstaza i głuchym głosem zapytał jak ten facet się nazywa. - Żaden facet, byłam w sklepie - westchnęła babcia Łukaszka. Łukaszek przypomniał sobie, że niedawno przyszedł do szkoły policjant. Miał pogadankę o tym, że powraca kolejna fala dopalaczy i przestrzegał przed nimi uczniów. Efektem było zwiększenie o trzysta procent sprzedaży dopalaczy w okolicznych sklepach. - to kłamstwo! - głos mamy Łukaszka łamał się z gniewu. - Nie ma już sklepów z tym świństwem! Premier Tunald-Dosk! - Są, nawet jeden z nich otwarto niedaleko nas - wtrącił się tata Łukaszka. - Zamiast warzywniczego. - To był ostatni warzywniczy w okolicy - załamał się dziadek. - Co teraz? - Po pierwsze: nic - odparła spokojnie siostra Łukaszka. - Po drugie: zostaje jeszcze ten bus za pawilonami. Po trzecie: zostają warzywa w dyskontach. A po czwarte - przecież warzywa można kupić na przykład w banku. - W banku??? - zdumienie Hiobwskich nie miało granic. - A tak. Jakich sklepów jest najwięcej? Banków. Cały czas mi opowiadacie jak to jest konkurencja, trzeba walczyć o klienta i tak dalej. No to oni walczą. We wszystkich bankach można już kupić warzywa, w niektórych mrożonki, alkohol i środki czystości, a w tym banku koło pętli tramwajowej tu ustawili specjalny boks i pieką tam świeży chlebek! Tak banki idą do klienta! Oj, widać, że wy do banków nie chodzicie! - A ty chodzisz? - Nie mógł uwierzyć Łukaszek. - Chodzę. - A po co? - Jak to po co? Po warzywa! - Hm... No tak, no tak... - nawet tata Łukaszka był zmiażdżony logiką siostry Łukaszka. - Ale nadal nie wiemy, gdzie była babcia. - W raju - powtórzyła natchnionym głosem babcia Łukaszka. - To już wiemy - zauważył zgryźliwie dziadek. - Ona bierze dopalacze, mówię wam - ekscytowała się siostra Łukaszka. - Niczego nie brałam, ale chyba wezmę - odezwała się rozkojarzonym tonem babcia. - Jak tam pięknie! Polak potrafi! I kiedy cała rodzina kombinowała jak tu podejść babcię, żeby dowiedzieć się, gdzie była, siostra Łukaszka zaatakowała wprost: - Adres? I babcia podała adres. Kwadrans później Hiobowscy (bez babci) pędzili ulicą.- to tu! To tu! - wykrzykiwał podniecony Łukaszek. - Ha! Miałam rację! - zakrzyknęła triumfująco siostra Łukaszka, Nad wejściem do sklepu pysznił się wielki napis "Artykuły kolekcjonerskie". Dziadek Łukaszka zacisnął usta i wszedł energicznie do środka a reszta rodzina za nim. Nie. nie było tam żadnych naćpanych ludzi, żadnych podejrzanych figur, żadnych narkotyków. Sympatyczny pan w schludnym wnętrzu prezentował poukładany na półkach towar. Czego tam nie było! ...zioła w doniczkach... ...peklowana golonka... ...wędliny wędzone w dymie... ...słoiki z bigosem... ...tradycyjne żarówki... ...odkurzacze o dużej mocy... ...papierosy mentolowe... -------------- Przede wszystkim: jest trzeci tom! http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html https://twitter.com/MarcinBrixen https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen http://kaktus-i-kamien.blogspot.com - NOWY ODCINEK
Ocena wpisu: 
5
Średnio: 5(głosów:10)
Kategoria wpisu: 

Nie ma teraz ani chłopów ani szlachty, kto będzie nas rozliczał? - 170 rocznica rzezi galicyjskiej - panel popularnonaukowy w Tarnowie cz. 2

$
0
0
Ilustracja: 
Nie ma teraz ani chłopów ani szlachty, kto będzie nas rozliczał? - 170 rocznica rzezi galicyjskiej - panel popularnonaukowy w Tarnowie cz. 2 http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7926 NSZ-Nowe Pokolenie Chicago z lekcją o Żołnierzach Wyklętych w szkole im. Tadeusza Kościuszki http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7924 Zbiór zastrzeżony w IPN - czym jest i po co został utworzony http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7925 Nasze Radio Logos: http://www.pomniksmolensk.pl/viewpage.php?page_id=324 Ponadto stałe wątki - nowa satyra Vitka, przegląd prasy, kalendarium wydarzeń i zapisy wideo. Polubcie nas na Facebooku! Pozdrawiamy - redakcja portalu pomniksmolensk.pl
Ocena wpisu: 
Średnio: 5(głosów:2)
Kategoria wpisu: 
Viewing all 32856 articles
Browse latest View live