Tak jak przewidywałem wczoraj już dziś elyta III RP zmieniła narrację w sprawie "wypadku" prezydenckiej limuzyny. Najpierw brodaty alimenciarz, postraszony przez oficerów prowadzących zdjęciem Seryjnego, odciął się" od obrzydliwych internetowych wpisów KOD-zistowskich "obrońców demokracji". Potem zamilkli liderzy "opozycji", pouczeni ,że zbyt szybko odkrywają karty i pokazują prawdziwe cele swej konfidenckiej roboty. Nie po to papa Soros przekazuje pieniądze na "obronę demokracji" by jacyś nadgorliwi idioci psuli plan i wyrzucali cenne euro i dolary w błoto. Dlatego obowiązująca na niedzielę narracja "opozycji" zamyka sie w zdaniu - "Trzeba wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia, ale PiS nie powinien wykorzystywać go do umacniania politycznej pozycji". Pamiętaci Państwo pewnien starszy przekaz dnia - "Przyczyna katasrofy był błąd pilotów, do ustalenia pozostaje kto ich do tego skłonił". Czy nie ta sama, albo pochodząca z tej samej szkoły służb ręka nadal kreuje PO-szustowskie "przekazy dnia" po dzień dzisiejszy? Nakazano też poukrywać się w dziurach "liderom" - próżno dziś szukać na ekranach Grzecha, Swetru czy innych "PO-stępowców". Symptomatyczne...
Z oburzeniem i strachem czytałem wczorajsze wpisy "obrońców demokracji", życzące wszystkiego najgorszego panu prezydentowi Dudzie. Jakże perfidną operację przeprowadzić musieli wajchowi na mózgach tych nieszczęśników, by zabić w nich fundamentalne ludzkie uczucia - żal, troskę, współczucie? Ludzkie odruchy po prostu... Przecież nic wspólnego z polityczną walką nie ma życzenie oponentowi z innego ugrupowania - męczeńskiej, szybkiej śmierci. Prezydent jest najwyższym reprezentantem wszyskich Polaków! Taką narrację uprawiali przecież me(n)dialni szamani od lat, mimo codziennego kompromitowania Polski przez Bredzisława. Czyli tamten, ignorant bez zasad, z zamazanym życiorysem, za to z galopującą sklerozą, musiał być chroniony przez państwo. A ten nowy, skoro "nie nasz", zasługuje tylko na los śp :Lecha Kaczyńskiego.Pogubieni, okłamani mali ludzie - moralne i mentalne męty, wyniesione przez łże-elytę do miana "europejskich intelektualistów". A przy tym sąsiedzi z bloku, spotykani w sklepie, urzędzie czy osiedlowym parkingu. Mają swoje rodziny, problemy, radości. Świętują zgodnie z katolickim kalendarzem, chodzą do kościoła. Ale na hasła - "bij Kaczora", "zabij Dudę" reagują tak jak ich wyszkolono, tak jak wdrukowano im w głowy - agresją, szyderstwem obelgami. No bo nikt ich nie potępi, dla nich to nie jest polityczna walka z innymi Polakami, tylko z jakimiś pisowskimi "podludźmi", moherami, zaściankiem. Tych ludzi,ktoś do takich zachowań wyszkolił, zapewnił bezkarność, klaskała nawet z aplauzem...pamiętacie Państwo "rządową" narracje po morderstwie dokonanym przez PO-wca Cybę?
I tu dochodzimy do wajchowych "postępu", od ćwierc wieku tych samych. Ludzi, którzy za władzę, pieniądze i zaszczyty przehandlowali z komunistami woność i solidarnościową ideę w Magdalence. To oni okłamali miliony Polaków w 1989 roku "grubą kreską" i "okrągłostołowym" matactwem. a potem wspólnie z komunistami zbudowali III RP - państwo z dykty, o którym sami mówią, że jest "teoretyczne". Ile razy polscy patrioci na chwilę zdobywają władzę podnosi się wewnetrzny i "europejski" wrzask, budują się "obywatelskie" formacje "obrońców demokracji". Zmieniają szyldy, liderów, "nowocześnieją", ale od ćwierćiwecza zza ich pleców widać te same, tylko bardziej otłuszczone geby - "autorytetów i oficerów prowadzących. A ponieważ jak wiadomo dla skuteczności każdej "obywatelskiej" inicjatywy potrzebne są pieniądze, to "obrońcy demokracji" są nierozerwalnie związani z międzynarodowymi grandziarzami, szemranym biznesem. Soros to tylko ich wizytówka. Udało im się wspólnie obalić po pół roku rząd premiera Olszewskiego, udało się złamać pierwszy rząd PiS-u po dwóch latach, odniesli najwiecej korzyści po smoleńskiej tragedii. Nie pozwólmy by po raz trzeci odnieśli sukces. Bo po prostu gdyby do władzy kiedykolwiek wrócili ludzie z PO, PSL czy "nowośmieszni" to Polska tego nie wytrzyma, stanie się znów pośmiewiskim kontynentu, skansenem i rezerwuarem taniej siły roboczej. Czy Kościuszko negocjował z Targowicą? Czy listopadowi i styczniowi powstańcy debatowali z carskimi konfidentami, nawet mówiącymi po polsku? A powstańcy Warszawy? Dziś w Polsce wajchowi "postępu" z premedytacją i rozmysłem podzielili społeczeństwo, poszczuli jednych Polaków przeciw innym. Im głębsze i bardziej bolesne rany i rowy to dla nich lepiej. Obawiają się tylko jednego - powszechnej narodowej zgody przy patriotycznym prezydencie i rządzie. Strachem napawa ich coraz silniejsza polska gospodarka, rosnąca zamożność ludzi, naprawiona administracja, skuteczna policja, sprawna służba zdrowia, praworządny wymiar sprawiedliwości. W takim kraju nie ma dla nich miejsca. Była szansa na taką zgodę podczas smoleńskiej żałoby. Wtedy szczuciem i wrzaskiem doprowadzili ogłupionych lewackich idiotów do sikania do zniczy na Krakowskim Przedmieściu, do plucia na Krzyż. Teraz robią to samo, judzą, podpuszczają, namawiają a jak trzeba to i płacą. Ale i my czegoś się nauczyliśmy - znamy ich twarze, "zasługi", metody. Pokażmy dziś, że mądry Polak po szkodzie.
Zbliża się Wielkanoc - czas wybaczania. Nie zacietrzewiajmy się w gniewie przeciw ślepym narzędziom, ogłupionym pionkom. Wczorajszym inetrnetowym hejterom, nawet jeśli nie rozumieją zła jakie czynią. Ale nigdy nie wybaczajmy wajchowym, nie pozwólmy już nigdy na żadną "grubą kreskę" i "okrągły stół"...dla płatnych zdrajców Polski, konfidentów obcych sił, nie może być w wolnej i suwerennej Polsce przebaczenia i przedawnienia ich czynów.
Ocena wpisu:
Kategoria wpisu: